Aleksiej Nawalny jest przetrzymywany na komisariacie policji w Chimkach na przedmieściach Moskwy - podał adwokat opozycjonisty - Wiaczesław Gimadi. Opozycjonista wrócił do Rosji po pięciomiesięcznym leczeniu w Niemczech. Od sierpnia opiekowali się nim berlińscy lekarze, którzy orzekli, że próbowano go zamordować przy użyciu wojskowej trucizny.
Aleksieja Nawalnego zatrzymano w niedzielę w trakcie kontroli paszportowej. Według jego adwokata - Olgi Michajłowej - opozycjonista przebywał w strefie tranzytowej portu lotniczego. To oznacza, że formalnie przez dłuższy czas nie pozwalano mu przekroczyć granicy Rosji. Dopiero w nocy jego adwokaci poinformowali, że został przewieziony na komisariat policji w Chimkach koło Moskwy. Jednak żaden z obrońców nie widział Nawalnego, ponieważ policjanci oświadczyli, że opozycjonista śpi.
W niedzielę moskiewska policja zatrzymała też około 70 zwolenników Aleksieja Nawalnego, w tym jego współpracowników, którzy przyjechali na lotniska Wnukowo i Szeremietiewo, aby wyrazić swoją solidarność.
Zdaniem Andrieja Kolesnikowa z Moskiewskiego Centrum Carnegie - władze Rosji czują się bezkarne i działają coraz bardziej prymitywnie. Zatrzymanie Aleksieja Nawalnego potępiła część społeczności międzynarodowej, w tym Polska.
W niedzielę moskiewska policja zatrzymała też około 70 zwolenników Aleksieja Nawalnego, w tym jego współpracowników, którzy przyjechali na lotniska Wnukowo i Szeremietiewo, aby wyrazić swoją solidarność.
Zdaniem Andrieja Kolesnikowa z Moskiewskiego Centrum Carnegie - władze Rosji czują się bezkarne i działają coraz bardziej prymitywnie. Zatrzymanie Aleksieja Nawalnego potępiła część społeczności międzynarodowej, w tym Polska.