Jest porozumienie na szczycie w Brukseli w sprawie planu energetycznego, który ma doprowadzić do obniżenia wysokich cen prądu i gazu.
Unijni przywódcy porozumieli się po ponad 10 godzinach obrad. Ustalenia obejmują tymczasowe wprowadzenie limitów cenowych na gaz, ale szczegóły jak to będzie wyglądało mają być doprecyzowane.
Grupa 15 krajów, w tym Polska, przeforsowała swoje postulaty, Niemcy ustąpiły i odblokowały drogę do prac nad przepisami w tej sprawie. Liderzy 27 krajów zlecili ministrom i Komisji Europejskiej pilne przygotowanie konkretnych propozycji. „To oznacza, że jesteśmy gotowi, że działamy razem i pracujemy i że jest silna polityczna wola. Jestem przekonany, że efekty będą widoczne już wkrótce” - powiedział szef Rady Europejskiej Charles Michel.
„To, że udało się porozumieć, to jasny sygnał naszej determinacji dla rynków” - tak z kolei skomentował prezydent Francji Emmanuel Macron. Francja była w grupie 15 krajów z Polską, która naciskała od miesięcy na pułapy cenowe na gaz.
Ustalenia na szczycie otwierają drogę do negocjacji w sprawie konkretnych przepisów, które określą moment nałożenia tych pułapów. Ta grupa uważa, że musi to nastąpić jak najszybciej. To oznacza, że Niemcy wraz z Holandią ustąpiły i nie blokują już prac nad tymczasowym wprowadzeniem pułapów cenowych na gaz. Dlaczego? Nieoficjalnie unijni urzędnicy sugerują, że władze w Berlinie mają nadzieję, iż pakiet energetyczny wróci jeszcze na kolejny szczyt do ostatecznego zatwierdzenia, a na nim będą miały prawo weta. Wydaje się jednak, że to ministrowie powinni zatwierdzić pakiet większością głosów.
Ustalenia unijnych przywódców obejmują też wspólne zakupy gazu. W tej sprawie Polska, podobnie jak między innymi Węgry, domagała się dobrowolności. Komisja Europejska początkowo proponowała, aby magazyny były wypełniane obowiązkowo w 15 procentach gazem zakupionym wspólnie. We wnioskach ze szczytu jasno podkreślono, że te zakupy mają być dobrowolne. Jedynie zgłaszanie zapotrzebowania na potencjalne wolumeny będzie musiało uwzględniać 15-procentowe zapełnienia magazynów, ale bez obowiązku kupowania surowca przez poszczególne kraje.
Co więcej musi się to odbywać zgodnie z krajowymi potrzebami. A to oznacza, że na przykład jeśli Polska uważa, iż jej system zapełnienia magazynów jest dobry, nie będzie zmuszona do udziału we wspólnych zakupach gazu.
Grupa 15 krajów, w tym Polska, przeforsowała swoje postulaty, Niemcy ustąpiły i odblokowały drogę do prac nad przepisami w tej sprawie. Liderzy 27 krajów zlecili ministrom i Komisji Europejskiej pilne przygotowanie konkretnych propozycji. „To oznacza, że jesteśmy gotowi, że działamy razem i pracujemy i że jest silna polityczna wola. Jestem przekonany, że efekty będą widoczne już wkrótce” - powiedział szef Rady Europejskiej Charles Michel.
„To, że udało się porozumieć, to jasny sygnał naszej determinacji dla rynków” - tak z kolei skomentował prezydent Francji Emmanuel Macron. Francja była w grupie 15 krajów z Polską, która naciskała od miesięcy na pułapy cenowe na gaz.
Ustalenia na szczycie otwierają drogę do negocjacji w sprawie konkretnych przepisów, które określą moment nałożenia tych pułapów. Ta grupa uważa, że musi to nastąpić jak najszybciej. To oznacza, że Niemcy wraz z Holandią ustąpiły i nie blokują już prac nad tymczasowym wprowadzeniem pułapów cenowych na gaz. Dlaczego? Nieoficjalnie unijni urzędnicy sugerują, że władze w Berlinie mają nadzieję, iż pakiet energetyczny wróci jeszcze na kolejny szczyt do ostatecznego zatwierdzenia, a na nim będą miały prawo weta. Wydaje się jednak, że to ministrowie powinni zatwierdzić pakiet większością głosów.
Ustalenia unijnych przywódców obejmują też wspólne zakupy gazu. W tej sprawie Polska, podobnie jak między innymi Węgry, domagała się dobrowolności. Komisja Europejska początkowo proponowała, aby magazyny były wypełniane obowiązkowo w 15 procentach gazem zakupionym wspólnie. We wnioskach ze szczytu jasno podkreślono, że te zakupy mają być dobrowolne. Jedynie zgłaszanie zapotrzebowania na potencjalne wolumeny będzie musiało uwzględniać 15-procentowe zapełnienia magazynów, ale bez obowiązku kupowania surowca przez poszczególne kraje.
Co więcej musi się to odbywać zgodnie z krajowymi potrzebami. A to oznacza, że na przykład jeśli Polska uważa, iż jej system zapełnienia magazynów jest dobry, nie będzie zmuszona do udziału we wspólnych zakupach gazu.