Amerykańskie media bardzo szeroko komentują wyniki europejskich wyborów do Europarlamentu. Nie brak w nich porównań do zbliżających się za oceanem listopadowego głosowania na przyszłego gospodarza Białego Domu.
"Wyborcy w Stanach Zjednoczonych nie przyjmują wskazówek od obcokrajowców, a amerykańskie wybory prezydenckie znacznie różnią się od głosowania w Unii Europejskiej. Poza tym zwycięstwo Donalda Trumpa osiem lat temu miało więcej wspólnego z niedoskonałościami kampanii Demokratki Hillary Clinton niż z brexitem. Jednak prezydent Joe Biden powinien się niepokoić" – czytamy w stacji CNN.
W ramach najnowszej kampanii w Europie pomyślnie przetestowano przesłanie będące połączeniem potężnego koktajlu politycznego – gniewu opinii publicznej z powodu migracji wymykającej się spod kontroli, kłopotów w obliczu wysokich cen oraz kosztów, jakie ponoszą jednostki, walcząc ze zmianami klimatycznymi - czytamy w amerykańskich media.
Donald Trump mocno uderza w te tematy, które zadecydują o wyścigu do Białego Domu. Kolejna lekcja płynąca z wyborów europejskich dla Ameryki jest taka, że w dobie inflacji politycy są bezbronni wobec niezadowolonego elektoratu.
"Kiedy Joe Biden przybędzie w tym tygodniu na szczyt G7 we Włoszech, dołączy do kwartetu czterech innych zachodnich przywódców o słabszej pozycji politycznej. Prezydent Francji Emmanuel Macron i kanclerz Niemiec Olaf Scholz otrzymali naganę w wyborach europejskich, w których nagrodzono partie skrajnie prawicowe, które odzwierciedlają mroczną przeszłość starego kontynentu" – podsumowuje CNN.
W ramach najnowszej kampanii w Europie pomyślnie przetestowano przesłanie będące połączeniem potężnego koktajlu politycznego – gniewu opinii publicznej z powodu migracji wymykającej się spod kontroli, kłopotów w obliczu wysokich cen oraz kosztów, jakie ponoszą jednostki, walcząc ze zmianami klimatycznymi - czytamy w amerykańskich media.
Donald Trump mocno uderza w te tematy, które zadecydują o wyścigu do Białego Domu. Kolejna lekcja płynąca z wyborów europejskich dla Ameryki jest taka, że w dobie inflacji politycy są bezbronni wobec niezadowolonego elektoratu.
"Kiedy Joe Biden przybędzie w tym tygodniu na szczyt G7 we Włoszech, dołączy do kwartetu czterech innych zachodnich przywódców o słabszej pozycji politycznej. Prezydent Francji Emmanuel Macron i kanclerz Niemiec Olaf Scholz otrzymali naganę w wyborach europejskich, w których nagrodzono partie skrajnie prawicowe, które odzwierciedlają mroczną przeszłość starego kontynentu" – podsumowuje CNN.