Obiecują cudowną terapię, brak działań niepożądanych i szybki efekt naturalnego leczenia, a tak naprawdę - chcą wyłudzić pieniądze. Podają się za medyków, a po prostu żerują na cudzym nieszczęściu i chorobie.
Rzecznik Praw Pacjenta i samorząd lekarski jednoczą siły przeciw oszustom i uzdrowicielom, którzy szkodzą chorym.
Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec mówi, że by skutecznie walczyć z szarlatanami, potrzebne są zmiany w prawie.
- Chodzi o to, żeby Rzecznik Praw Pacjenta mógł zakazywać tego typu praktyk, nakładać kary finansowe na oszustów. Każdy obywatel, jeżeli ma uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, może skierować zawiadomienie do prokuratury. w sytuacjach, kiedy widać, że działalność szarlatanów wypełnia przesłanki do tego, że można to zakwalifikować jako oszustwo lub leczenie bez stosownych uprawnień, to takie zawiadomienie składa również Rzecznik Praw Pacjenta - dodaje Bartłomiej Chmielowiec.
Nie każda osoba w białym fartuchu, ze słuchawkami na szyi jest lekarzem, działa zgodnie z etyką i najnowszą wiedzą medyczną - podkreśla Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
- Ten rynek to ogromne pieniądze, bo pacjent walcząc o swoje zdrowie jest w stanie zostawić w gabinecie szarlatana każdą gotówkę. Szarlatani robią wszystko, żeby kontynuować swoją działalność. Zamykają jedną praktykę i otwierają drugą pod trochę zmieniona nazwą, zmieniają też nazwy samych terapii po to, żeby mód dalej nabiją sobie kiesę - mówi.
W ostatnich dwóch latach Rzecznik Praw Pacjenta skierował do prokuratury ponad 50 zawiadomień w sprawie szarlatanów i pseudo uzdrowicieli. Według szacunków w Polsce takim procederem może zajmować się kilkanaście tysięcy „znachorów”, którzy oszukują ciężko chorych ludzi.
Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec mówi, że by skutecznie walczyć z szarlatanami, potrzebne są zmiany w prawie.
- Chodzi o to, żeby Rzecznik Praw Pacjenta mógł zakazywać tego typu praktyk, nakładać kary finansowe na oszustów. Każdy obywatel, jeżeli ma uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, może skierować zawiadomienie do prokuratury. w sytuacjach, kiedy widać, że działalność szarlatanów wypełnia przesłanki do tego, że można to zakwalifikować jako oszustwo lub leczenie bez stosownych uprawnień, to takie zawiadomienie składa również Rzecznik Praw Pacjenta - dodaje Bartłomiej Chmielowiec.
Nie każda osoba w białym fartuchu, ze słuchawkami na szyi jest lekarzem, działa zgodnie z etyką i najnowszą wiedzą medyczną - podkreśla Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
- Ten rynek to ogromne pieniądze, bo pacjent walcząc o swoje zdrowie jest w stanie zostawić w gabinecie szarlatana każdą gotówkę. Szarlatani robią wszystko, żeby kontynuować swoją działalność. Zamykają jedną praktykę i otwierają drugą pod trochę zmieniona nazwą, zmieniają też nazwy samych terapii po to, żeby mód dalej nabiją sobie kiesę - mówi.
W ostatnich dwóch latach Rzecznik Praw Pacjenta skierował do prokuratury ponad 50 zawiadomień w sprawie szarlatanów i pseudo uzdrowicieli. Według szacunków w Polsce takim procederem może zajmować się kilkanaście tysięcy „znachorów”, którzy oszukują ciężko chorych ludzi.
Edycja tekstu: Michał Król