OPZZ i Forum Związków Zawodowych chcą, by płaca minimalna w przyszłym roku wzrosła o 220 złotych. Tym samym miałaby wynieść 2220 złotych brutto.
- Rośnie średnia krajowa, wydajność, zasobność przedsiębiorców, zyski. Domagamy się tej płacy na tym poziomie, że mamy w Polsce 1,6 miliona pracujących biednych, którzy codziennie muszą chodzić do pracy. Muszą mieć możliwość utrzymania siebie i rodziny - mówił Guz.
Według Jana Guza, jeśli rząd nie zgodzi się na proponowaną podwyżkę płacy minimalnej, może dojść do fali protestów.
- Cała edukacja, zdrowie, wiele grup zawodowych zapewne wyjdzie na ulice - mówił przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
Obecnie trwają uzgodnienia w sprawie przyszłorocznej płacy minimalnej pomiędzy partnerami społecznymi. Związkowcy z Solidarności proponują podwyżkę w wysokości 160 złotych, a pracodawcy w wysokości 50 złotych. Jeśli nie dojdzie do porozumienia wszystkich stron Rady Dialogu Społecznego, to płace minimalną na rok 2018 ustali rząd - musi to zrobić do 15 czerwca.
Przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Jan Guz powiedział na zwołanej w piątek konferencji prasowej, że propozycja resortu rodziny i pracy by podwyżka wyniosła 100 złotych jest nie do przyjęcia.