Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

- Mamy do czynienia z początkiem okupacji rosyjskiego wojska na Krymie. Moskwa ściąga na półwysep rosyjskich kozaków - mówi Timur Barotow, oficer ukraińskiej marynarki wojennej. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin]
- Mamy do czynienia z początkiem okupacji rosyjskiego wojska na Krymie. Moskwa ściąga na półwysep rosyjskich kozaków - mówi Timur Barotow, oficer ukraińskiej marynarki wojennej. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin]
Ukraińscy żołnierze są i pozostaną wierni złożonej przysiędze - zapewnia w rozmowie z Radiem Szczecin oficer marynarki wojennej Ukrainy, Timur Barotow.
- Mamy do czynienia z początkiem okupacji Krymu przez rosyjskie wojska. Moskwa ściąga na półwysep swoich kozaków - mówi Timur Barotow. Oficer ukraińskiej marynarki wojennej podkreśla, że różnica potencjałów bojowych między Ukrainą a Rosją jest duża, ale marynarze pozostaną wierni swojej przysiędze.

Flota Czarnomorska jest jednym z pięciu związków operacyjnych marynarki wojennej Rosji i liczy około czterdziestu okrętów - cała ukraińska flota dysponuje dwudziestoma jednostkami bojowymi.

- Ważne, że nawet do Rosjan mieszkających na Krymie zaczyna docierać, że zmanipulowana władza nie będzie dobra. Skoro rosyjskie wojska weszły na Krym i przejęły władze, to za chwilę przejmą ich ziemie i ich własność. Do wielu dociera też, że jak będą w Rosji, to wszystko się zmieni na gorsze - mówi Barotow.

Rosjanie przejęli w niedzielę kolejne dwie bazy wojskowe na Krymie. Rano wkroczyli na posterunek graniczny w miejscowości Czornomorske. W budynku straży granicznej jest uwięzionych trzydziestu ukraińskich strażników - informowała w niedzielę agencja Reutersa. Wieczorem tego samego dnia rosyjscy żołnierze opanowali bazę lotniczą na zachodnim wybrzeżu Krymu - donosi ukraińskie MON.

Jak poinformował rzecznik ukrainskich sił zbrojnych Władysław Sielezniow, uzbrojeni wojskowi bez znaków rozpoznawczych odcięli dostęp do lotniska wojskowego w miejscowości Saki. Wzdłuż pasa startowego ustawili stanowiska z bronią maszynową.

10 tysięcy osób wzięło udział w prorosyjskiej demonstracji w Doniecku, przy wschodniej granicy Ukrainy. Uczestnicy zebrani na Placu Lenina ruszyli pod budynek administracji. Teren był wzmocniony przez siły milicji. Do starć nie doszło. Demonstranci zerwali jedynie flagę Ukrainy na maszcie przed budynkiem i zawiesili rosyjską.

Tymczasem ukraiński minister spraw zagranicznych ogłosił w niedzielę, że Ukraina ma nadzieję na podpisanie politycznej części umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską jeszcze w marcu.

Rosyjskie wojska zaczęły zajmować południowy region Ukrainy 26 lutego po tym, jak w Kijowie powstał nowy rząd i prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz został odsunięty od władzy. Rosjanie twierdzą, że nie mają swoich wojsk na Krymie a żołnierze, którzy tam się pojawili, są mieszkańcami półwyspu i sami utworzyli oddziały samoobrony.
- Mamy do czynienia z początkiem okupacji rosyjskiego wojska na Krymie. Moskwa ściąga na półwysep rosyjskich kozaków - mówi Timur Barotow.
- Nawet do Rosjan zaczyna docierać, że zmanipulowana władza nie będzie dobra. Skoro rosyjskie wojska weszły na Krym i przejęły władze, to za chwilę przejmą ich ziemie i ich własność. Zaczyna do nich docierać, że jak będą w Rosji, to wszystko się zmieni na

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty