Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

To była prywatna rozmowa i nie dotyczyła spraw służbowych - tak wiceminister środowiska i szef zachodniopomorskiej PO, Stanisław Gawłowski, komentuje publikację "Wprost". Fot. Piotr Kołodziejski [Radio Szczecin]
To była prywatna rozmowa i nie dotyczyła spraw służbowych - tak wiceminister środowiska i szef zachodniopomorskiej PO, Stanisław Gawłowski, komentuje publikację "Wprost". Fot. Piotr Kołodziejski [Radio Szczecin]
Stanisław Gawłowski zapewnia, że nie ma nic do ukrycia i zapowiada kroki prawne wobec "Wprost". Wiceminister środowiska i szef zachodniopomorskiej Platformy Obywatelskiej twierdzi, że publikacja tygodnika to manipulacja.
W poniedziałek dziennikarze opublikowali nowy wątek z podsłuchanych rozmów polityków, które odbywały się m.in. w warszawskiej restauracji "Sowa i Przyjaciele".

Gawłowski w lokalu spotkał się z przedsiębiorcą Piotrem Wawrzynowiczem. Według "Wprost", mieli rozmawiać o ważnym dokumencie przygotowywanym przez biznesmena.

Gawłowski wyjaśnia, że rozmowa dotyczyła przede wszystkim spraw prywatnych, zaś dokument, o którym pisze gazeta, to jedynie ankieta PO.

- Miała ona trafić do wszystkich mieszkańców województwa zachodniopomorskiego. Okazało się, że jest to gigantyczna i bardzo kosztowna operacja, dlatego z niej zrezygnowałem - powiedział wiceminister w rozmowie z Radiem Szczecin.

Dodał, że ankietę miał przygotować Wawrzynowicz, bo wcześniej pracował w biurze krajowym Platformy i miał doświadczenie w opracowywaniu takich dokumentów.

Tygodnik zwraca uwagę, że podczas spotkania obu mężczyznom zależało na dyskrecji. Wawrzynowicz za posiłek miał zapłacić gotówką, żeby nie zostawiać śladów, a na koniec obaj mieli ustalić, że wychodzą z lokalu "w grupach i podgrupach".

Gawłowski zapewnia, że ta wymiana zdań była żartem. - To insynuacja. Dziennikarz próbuje zbudować z tego sensację - powiedział wiceminister i dodał, że przekazał publikację kancelarii prawnej.

Według niego, dziennikarze wycięli ze stenogramu fragmenty, które pozwoliłyby zrozumieć przebieg rozmowy. Gawłowski nie wykluczył, że zażąda od "Wprost" zamieszczenia wyjaśnień i całego zapisu lub skieruje sprawę do sądu.

Zdaniem dziennikarzy tygodnika, z kontekstu rozmowy wynika, że Wawrzynowicz przedstawiał wiceministrowi jakieś ważne stanowisko, a obu miało zależeć na tym, aby ich spotkanie było utrzymane w tajemnicy, dlatego mieli rozmawiać półsłówkami.

Podsłuchane rozmowy polskich polityków "Wprost" zaczął publikować dwa tygodnie temu. Gazeta ujawniła m.in. nagrania rozmowy ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką. Politycy dyskutowali o pomocy banku dla państwa w zamian za dymisję ministra finansów.

"Wprost" opublikował też stenogramy rozmów szefa MSZ Radosława Sikorskiego z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim, podczas której Sikorski mentalność Polaków określił mianem "murzyńskości", a polsko-amerykański sojusz uznał za nic nie warty.
- Miała ona trafić do wszystkich mieszkańców województwa zachodniopomorskiego. Okazało się, że jest to gigantyczna i bardzo kosztowna operacja, dlatego z niej zrezygnowałem - powiedział wiceminister.
- To insynuacja. Dziennikarz próbuje zbudować z tego sensację - powiedział wiceminister i dodał, że przekazał publikację kancelarii prawnej.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty