Nie będzie grzebowiska w Świnoujściu, bo zwierzęta można oddać do utylizacji - w ten sposób urzędnicy odpowiedzieli na propozycję zgłoszoną przez mieszkańców do budżetu obywatelskiego na przyszły rok.
Oburzony argumentacją odmowy zespołu ds. budżetu obywatelskiego był radny Jarosław Włodarczyk. - W uzasadnieniu odrzucenia wniosku zespół napisał, że "zwierzęta można oddać do utylizacji" - cytował.
Włodarczyk wnioskował o ponowne rozpatrzenie propozycji. - Zdaje się, że umawialiśmy się tak, że przy założeniach budżetu obywatelskiego, to mieszkańcy swoimi głosami popierają wnioski albo nie - wyjaśniał.
Zapytany o sprawę rzecznik prezydenta Świnoujścia, Robert Karelus powiedział, że w sformułowaniu o utylizacji nie ma niczego niestosownego. Przyznał jednak, że odpowiedź była zbyt lakoniczna.
Natomiast prezydent Janusz Żmurkiewicz tłumaczył na sesji, że aby powstało grzebowisko dla zwierząt, to najpierw trzeba zmienić plan zagospodarowania przestrzennego miasta.
Dlatego pomysłu mieszkańców nie można zrealizować w przyszłym roku, a właśnie tylko takie inwestycje obejmuje budżet obywatelski. - Jestem "za". Tylko nie ma szans zrealizować tego wniosku tak, jak to regulamin mówi - przyznał Żmurkiewicz.
Według szacunków, budowa grzebowiska w Świnoujściu może kosztować kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Oburzony uzasadnieniem odmowy zespołu ds. budżetu obywatelskiego był radny Jarosław Włodarczyk. - W uzasadnieniu odrzucenia wniosku zespół napisał, że "zwierzęta można oddać do utylizacji".
- Zdaje się, że umawialiśmy się tak, że przy założeniach budżetu obywatelskiego, to mieszkańcy swoimi głosami popierają wnioski albo nie - wyjaśniał Włodarczyk.