Problem dotyczy przede wszystkim głosowań na rady miast czy powiatów. Według wstępnych i nieoficjalnych danych, najwięcej nieważnych głosów trafiło do Komisji w Łobzie i Stargardzie. W Łobzie mogłoby być ich nawet cztery tysiące na 14 tysięcy głosujących.
W samym Szczecinie na ponad 100 tysięcy wyborców głosy nieważne oddało ponad osiem tysięcy osób. Podobna sytuacja jest w całej Polsce. W niektórych rejonach Pomorza nieważnych głosów było około 40 procent.
Niektórzy politycy już zażądali unieważnienia wyborów, między innymi Włodzimierz Czarzasty z SLD. W wiarygodność głosowania wątpił także jego partyjny kolega z Zachodniopomorskiego - Dariusz Wieczorek.
Podczas konferencji prezydent Bronisław Komorowski zapewnił, że nie ma żadnych podstaw do takich kroków. Dodał jednak, że należy sprawdzić czy nie ma błędów w pracy Państwowej Komisji Wyborczej.
- Po oficjalnym ogłoszeniu wyników wyborów przyjdzie czas na wnikliwą ocenę funkcjonowania całości PKW, a w szczególności Krajowego Biura Wyborczego - powiedział prezydent Komorowski i jednocześnie zaapelował o spokój i cierpliwość.
- Nie ma zgody na kwestionowanie uczciwości wyborów np. przez lansowanie szkodliwej tezy o konieczności powtórzeniu wyborów. To odmęty szaleństwa - powiedział Komorowski.
Na razie ani przedstawiciele miejskiej, ani wojewódzkiej komisji wyborczej nie chcą oficjalnie komentować takich wyników. Wiadomo jednak, że wyborcom problem sprawiały karty do głosowania spięte w jedną, kilkustronicową broszurę. Niektórzy zaznaczali kilku kandydatów na pierwszej stronie, nie zaglądając dalej.