Ostrza satyry nie stępią terrorystyczne ataki - komentuje zamach na francuską redakcję satyryczną Henryk Sawka.
- Na pewno została przekroczona granica reakcji na ten dowcip. Jeżeli ja strzelam do kogoś z kulek plastikowych, a ktoś inny w tym momencie w odpowiedzi wytacza bombę atomową to są rażące dysproporcje. Niech się śmiech odciska śmiechem, a nie gwałtem - powiedział Sawka.
Szczeciński satyryk dodaje, że nie ma ściśle wyznaczonych zasad dowcipu. Wszystko zależy od kręgu kulturowego np. francuska satyra bardzo różni się od polskiej.
- U nich to wszystko jest bardziej dosłowne, u nich więcej można obrażać. Nie przebierają w środkach, u nich można bardziej kpić ze wszystkiego i nie ma świętości - stwierdził Sawka.
W środę trzech zamaskowanych terrorystów krzycząc "Allah Akbar" wtargnęło do redakcji satyrycznego tygodnika "Charlie Hebdo". W zamachu zginęło 12 osób. Mimo to, kolejny numer satyrycznego pisma ukaże się w przyszłym tygodniu.
Więcej na ten temat w czwartkowym "Radio Szczecin na wieczór". Audycja rozpocznie się po godzinie 20.