Po błędzie przy zapłodnieniu in vitro dyrekcja szpitala wyraża ubolewanie - takie oświadczenie wydała dyrekcja Szpitala Klinicznego Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego przy ul. Unii Lubelskiej w Szczecinie.
Kobieta przeszła zabieg sztucznego zapłodnienia w Laboratorium Wspomaganego Rozrodu w Policach. Ośrodek podlega szpitalowi przy ul. Unii Lubelskiej w Szczecinie. Najprawdopodobniej lekarze połączyli nasienie męża z komórką jajową innej kobiety.
Dziewczynka urodziła się z wadami genetycznymi. Po badaniach okazało się, że DNA noworodka i matki różnią się.
Szczeciński szpital przyznaje, że doszło do błędu i wyraża ubolewanie z tego powodu. Komisja powołana przez placówkę wskazała na uchybienia w realizacji procedur.
Doszło do tego w Laboratorium Wspomagania Rozrodu Kliniki Medycyny Rozrodu w Szczecinie z siedzibą w Policach, kierowanej przez profesora Rafała Kurzawę.
Zdarzenie wyjaśnia też Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie.
Jak czytamy dalej, "obowiązująca nas tajemnica lekarska oraz respektowanie woli rodziców nie zezwalają na podanie bardziej szczegółowych informacji".
Prof. Rafał Kurzawa - współautor ustawy o sztucznym zapłodnieniu - powiedział nam, że nie jest odpowiedzialny za to, co dzieje się w laboratorium. Ma ono swoje kierownictwo. Zapowiedział, że wyda oświadczenie na ten temat.
Po tym, jak sprawa wyszła na jaw minister zdrowia nałożył na klinikę ginekologii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego karę finansową. Wypowiedział jej też umowę na realizację rządowego programu in vitro. Minister Bartosz Arłukowicz zawiadomił też prokuraturę.
Dziewczynka urodziła się z wadami genetycznymi. Po badaniach okazało się, że DNA noworodka i matki różnią się.
Szczeciński szpital przyznaje, że doszło do błędu i wyraża ubolewanie z tego powodu. Komisja powołana przez placówkę wskazała na uchybienia w realizacji procedur.
Doszło do tego w Laboratorium Wspomagania Rozrodu Kliniki Medycyny Rozrodu w Szczecinie z siedzibą w Policach, kierowanej przez profesora Rafała Kurzawę.
Zdarzenie wyjaśnia też Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie.
Jak czytamy dalej, "obowiązująca nas tajemnica lekarska oraz respektowanie woli rodziców nie zezwalają na podanie bardziej szczegółowych informacji".
Prof. Rafał Kurzawa - współautor ustawy o sztucznym zapłodnieniu - powiedział nam, że nie jest odpowiedzialny za to, co dzieje się w laboratorium. Ma ono swoje kierownictwo. Zapowiedział, że wyda oświadczenie na ten temat.
Po tym, jak sprawa wyszła na jaw minister zdrowia nałożył na klinikę ginekologii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego karę finansową. Wypowiedział jej też umowę na realizację rządowego programu in vitro. Minister Bartosz Arłukowicz zawiadomił też prokuraturę.