Firma Redan, która miała przygotować dokumenty dzięki którym będzie można zbudować wystawę, niedawno zerwała umowę - jak oświadczyła, z winy muzeum. Zdaniem Karwowskiego, niesłusznie - "czujemy się zawiedzeni i zwiedzeni" - oznajmił dziennikarzom dyrektor muzeum.

Według Karwowskiego, problemy z Redanem, który miał dostarczać niepełną, bądź błędną dokumentację, ciągną się od połowy 2013 roku. Dlaczego więc muzeum samo nie zdecydowało się zerwać umowy wcześniej? Bo, zdaniem dyrektora muzeum, to oznaczałoby jeszcze większe opóźnienie.

- Znowu ogłaszamy konkurs, mamy inną firmę, a przecież wcale nie ma gwarancji, że będzie lepsza - tłumaczy dyrektor Muzeum Narodowego.

Karwowski podkreśla, że nowoczesna i multimedialna ekspozycja w Przełomach to dzieło unikatowe, dlatego, aby uniknąć koncepcyjnego chaosu, projekt powinna nadzorować jedna firma i to dalej może być Redan.

- Wyciągam rękę do zarządu firmy Redan. Jeżeli wracamy do stołu rokowań, to nie widzę żadnego powodu, żebyśmy wspólnie mogli zakończyć tę inwestycję - mówi Lech Karwowski.

Lech Karwowski nie podał żadnego konkretnego terminu otwarcia Centrum Dialogu Przełomy. Wiadomo, że współfinansowana z unijnych pieniędzy inwestycja musi być rozliczona w tym roku.