"Będziemy ciągle w niedoczasie" - tak o rosnącej kolejce do DPS-u mówi Krzysztof Soska, zastępca prezydenta Szczecina odpowiedzialny za opiekę społeczną.
- Każde miejsce w DPS-ie to około trzech tysięcy złotych miesięcznie, to kilkadziesiąt tysięcy rocznie. Każde miejsce w mieszkaniu wspomaganym to około 1,5 tys. zł miesięcznie. Usługi opiekuńcze też kosztują. My zwiększamy te budżety, ale obawiam się, że przy tej tendencji demograficznej ten problem może cały czas narastać - stwierdził Soska.
Krzysztof Soska dodał, że miasto planuje budowę DPS-u dla chorych na Alzheimera, utworzenie kolejnych domów dziennego pobytu i tzw. mieszkań chronionych. To jednak nie wystarczy, bo w kolejce na miejsce czeka prawie 600 osób.
- Kluczem do rozwiązania tej sprawy jest zupełnie coś innego tzn. usługi opiekuńcze w domach. To nie jest tak, że ludzie starsi marzą o tym, żeby przenieść się do DPS-u. Ludzie starsi chcą być przede wszystkim w swoim domu tak długo, jak to możliwe. Starych drzew się nie przesadza - powiedział wiceprezydent Szczecina.
Nowy DPS dla osób starszych miała zbudować w Szczecinie Kuria. Za symboliczną kwotę 19 tys. złotych kupiła od gminy budynki po dawnym szpitalu miejskim. Urzędnicy nie zapisali jednak w akcie notarialnym, o jaki dom chodzi. Kościół zbudował więc DPS dla chorych psychicznie, a nie seniorów.
Mimo to gmina chce wykupić tam miejsca, ale negocjacje warunków umowy przedłużają się. Miasto żąda prawa do kontroli DPS-u, na co nie zgadza się dyrekcja domu. Jednocześnie przedstawiciele Kurii informują, że trwa budowa drugiego DPS-u, tym razem dla osób starszych.
Posłuchaj "Rozmów pod krawatem" i zobacz wideo.