Sprzedaż lóż vipowskich w Azoty Arenie idzie słabo - przyznał w "Rozmowie pod krawatem" prezes spółki Arena Szczecin Operator. Norbert Rokita podsumował pierwsze półrocze działalności szczecińskiej hali widowiskowo-sportowej.
- Przez bardzo długi czas były wykupione tylko dwa. To nie jest usługa, której sprzedaż idzie nam najlepiej, ale w ostatnich tygodniach coś się ruszyło - powiedział Rokita. - Myślę, że na początku to nie szło, bo nikt nie wiedział jak ta hala będzie funkcjonować. Dziś możemy do tej oferty "skyboxów" dołożyć repertuar. To już nie jest miejsce z widokiem, ale miejsce z widokiem na coś.
Prezes spółki Arena Szczecin Operator dodał, że nie udało się sprzedać powierzchni pod restaurację, na drugim piętrze Azoty Areny.
- To wiedziałem od początku, że chętnych nie będzie. Ale to nie znaczy, że nie będziemy tej przestrzeni wykorzystywać. Pierwszy raz w takim dużym wymiarze będzie wykorzystana podczas Final Four na taką przestrzeń vipowską. W kwietniu powstanie bar kawowy dla wszystkich - opowiadał Rokita.
Hala właśnie świętuje pół roku od otwarcia. Przez ten czas w wydarzeniach sportowych, kulturalnych i wycieczkach po hali uczestniczyło ponad 400 tysięcy osób. Z obiektu korzystają głównie siatkarki Chemika Police, koszykarze King Wilków Morskich, futsaliści, szczypiorniści i szczypiornistki Pogoni.