Latem będzie dokładny "przegląd dachu hali", a lodowisko "będzie lepsze i znajdzie się w innym miejscu". Prezes spółki Arena Szczecin Operator, Norbert Rokita zapowiada wyciągnięcie wniosków z wpadek Azoty Areny.
Właśnie minęło pół roku od otwarcia szczecińskiej hali. Rokita w "Rozmowach pod krawatem" odniósł się do największych problemów obiektu, które pojawiły się w tym czasie - przeciekającego dachu oraz zawalonego dachu namiotu nad lodowiskiem, które stało przy Arenie.
Jeśli chodzi o dach hali, który już dwa razy podczas meczów przeciekał, na poważniejsze działanie trzeba czekać do lata, kiedy kluby będą miały przerwę w rozgrywkach.
Na razie - jak mówił - najważniejsze jest, aby na meczach Final Four Ligi Mistrzyń siatkarek, które odbędą się na początku kwietnia, woda nie znalazła się na parkiecie.
- Modlę się o to, żeby Wielkanoc była słoneczna - powiedział Rokita. - Oczywiście prace cały czas trwają. Są eliminowane wszystkie niedoróbki albo błędy. Latem przyjdzie też czas na takie generalne spojrzenie na ten dach, bo na razie trochę jest to "łatanie".
W lutym zawalił się dach namiotu nad lodowiskiem, które stanęło przy hali. W chwili zdarzenia nikogo nie było w środku. Prezes spółki bije się w pierś i w tym przypadku.
- Wiele mnie to nauczyło. Prokuratura rozstrzygnie czyje to były zaniedbania - mówił Rokita. - Zobowiązuje to, żeby w kolejnym roku lodowisko było zdecydowanie lepsze. I takie będzie. Będzie też w innym miejscu.
Hala przy ulicy Szafera w Szczecinie została otwarta latem ubiegłego roku. Jej budowa kosztowała ponad 140 milionów złotych.
Posłuchaj "Rozmowy pod krawatem" i zobacz wideo.
Jeśli chodzi o dach hali, który już dwa razy podczas meczów przeciekał, na poważniejsze działanie trzeba czekać do lata, kiedy kluby będą miały przerwę w rozgrywkach.
Na razie - jak mówił - najważniejsze jest, aby na meczach Final Four Ligi Mistrzyń siatkarek, które odbędą się na początku kwietnia, woda nie znalazła się na parkiecie.
- Modlę się o to, żeby Wielkanoc była słoneczna - powiedział Rokita. - Oczywiście prace cały czas trwają. Są eliminowane wszystkie niedoróbki albo błędy. Latem przyjdzie też czas na takie generalne spojrzenie na ten dach, bo na razie trochę jest to "łatanie".
W lutym zawalił się dach namiotu nad lodowiskiem, które stanęło przy hali. W chwili zdarzenia nikogo nie było w środku. Prezes spółki bije się w pierś i w tym przypadku.
- Wiele mnie to nauczyło. Prokuratura rozstrzygnie czyje to były zaniedbania - mówił Rokita. - Zobowiązuje to, żeby w kolejnym roku lodowisko było zdecydowanie lepsze. I takie będzie. Będzie też w innym miejscu.
Hala przy ulicy Szafera w Szczecinie została otwarta latem ubiegłego roku. Jej budowa kosztowała ponad 140 milionów złotych.
Posłuchaj "Rozmowy pod krawatem" i zobacz wideo.