Komisja referendalna dopatrzyła się wielu nieprawidłowości. Niektóre nazwiska pojawiały się na listach kilkukrotnie. Był też podpis nieżyjącej osoby. Co ważne, blisko 300 osób opowiadających się za referendum, nie było w rejestrze wyborców.

Po odrzuceniu nieważnych podpisów zabrakło głosów, by przyjąć wniosek o referendum. - Rada miasta odrzuci ten wniosek - mówi rzecznik burmistrza Szczecinka, Tomasz Czuk.

Z takim obrotem sprawy nie zgadza się pomysłodawca referendum, Marcin Bedka z ugrupowania "Razem dla Szczecinka". - Podam przykład. Jan Kowalski wpisał się w ten sposób, że nad ostatnią literką jego nazwiska była kropeczka, nie było kreseczki - mówi Bedka. - Sprawę skierujemy do Sądu Administracyjnego.

Pomysłodawcy chcą likwidacji straży miejskiej w Szczecinku po ubiegłorocznym incydencie, gdy do internetu trafił film z brutalnego zatrzymania 20-latka. Trzem strażnikom prokuratura postawiła zarzuty. Jednemu z nich grozi 10 lat więzienia.