Szczecińscy działacze odchodzą z Sojuszu Lewicy Demokratycznej i oddają partyjne legitymacje. Wśród nich są m.in. Jędrzej Wijas i Piotr Kęsik. Rozwiązała się także szczecińska młodzieżówka SLD.
Według informacji odchodzących z Sojuszu - legitymacje oddało 60 osób.
Sojusz Lewicy Demokratycznej przestał być lewicowy - mówił był radny Sojuszu Piotr Kęsik. We wtorek oświadczył, że jest bezpartyjny.
- Obecne SLD nie jest tym ugrupowaniem do którego się zgłaszaliśmy. Stało się niepoważne, wystawiając kompromitującą kandydaturę w wyborcach prezydenckich - wyjaśnia Kęsik.
Przewodniczący SLD w regionie Dariusz Wieczorek dementuje - nie odeszło 60 osób, może trzy. Dodał, że działacze, którzy zrezygnowali z członkostwa w ten sposób chcą ubiec decyzje sądu partyjnego, który najprawdopodobniej wyrzuciłby ich z partii.
- Związek z ideami poznaje się właśnie w sytuacjach kryzysowych, kiedy jest źle. Wtedy trzeba pomagać partii, wspólnej organizacji, a nie uciekać jak szczur z tonącego okrętu - komentuje Wieczorek.
Osoby, które we wtorek odeszły z Sojuszu Lewicy Demokratycznej zapewniają, że nie wstąpią do Platformy Obywatelskiej. Będą działać lokalnie.
Sojusz Lewicy Demokratycznej przestał być lewicowy - mówił był radny Sojuszu Piotr Kęsik. We wtorek oświadczył, że jest bezpartyjny.
- Obecne SLD nie jest tym ugrupowaniem do którego się zgłaszaliśmy. Stało się niepoważne, wystawiając kompromitującą kandydaturę w wyborcach prezydenckich - wyjaśnia Kęsik.
Przewodniczący SLD w regionie Dariusz Wieczorek dementuje - nie odeszło 60 osób, może trzy. Dodał, że działacze, którzy zrezygnowali z członkostwa w ten sposób chcą ubiec decyzje sądu partyjnego, który najprawdopodobniej wyrzuciłby ich z partii.
- Związek z ideami poznaje się właśnie w sytuacjach kryzysowych, kiedy jest źle. Wtedy trzeba pomagać partii, wspólnej organizacji, a nie uciekać jak szczur z tonącego okrętu - komentuje Wieczorek.
Osoby, które we wtorek odeszły z Sojuszu Lewicy Demokratycznej zapewniają, że nie wstąpią do Platformy Obywatelskiej. Będą działać lokalnie.