Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Skazani wciąż czekają na rehabilitację. To np. 94-letni Andrzej Kiszka, weteran AK, który po zamachu na komunistycznego sekretarza przesiedział dekadę w więzieniach. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
Skazani wciąż czekają na rehabilitację. To np. 94-letni Andrzej Kiszka, weteran AK, który po zamachu na komunistycznego sekretarza przesiedział dekadę w więzieniach. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
O rehabilitację niesłusznie skazanych w PRL-u walczy prokurator IPN ze Szczecina. Marek Rabiega z oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu podjął się analizy dwóch tysięcy wyroków komunistycznego Wojskowego Sądu Rejonowego w Szczecinie, wydanych w latach 1945-1956.
Rabiega znajduje sprawy polityczne i przekazuje je prokuraturze powszechnej, by ta występowała do sądów o oczyszczenie z zarzutów.

Chodzi m.in. o żołnierzy Armii Krajowej albo takie osoby jak Łucja Belka spod Wałcza, skazana w wieku 15 lat za rozlepienie kilku niepodległościowych ulotek.

- Do tej pory przeanalizowałem ok. stu wyroków. Ok. dziesięciu spraw zostało przesłanych do prokuratury powszechnej - wymienia prokurator. - Część z tych wyroków była już unieważniona na skutek działania, swego czasu, samych pokrzywdzonych. Także to nie jest dziesięć procent spraw, które można by uznać za polityczne.

Ile dokładnie? Jeszcze nie wiadomo. Pewne jest to, że skazani wciąż czekają na rehabilitację. To np. 94-letni Andrzej Kiszka, weteran AK, który po zamachu na komunistycznego sekretarza przesiedział dekadę w więzieniach.

Jak dodaje Marek Rabiega, nie zawsze jednak udaje się odnaleźć poszkodowanych albo ich rodziny. - Natomiast dla kwestii sprawiedliwości, dla rozliczenia tej działalności sądów wojskowych, jest to konieczne, aby to zrobić - mówi prokurator.

Unieważnienie wyroku otwiera drogę do walki o odszkodowanie. W przyszłości Marek Rabiega chciałby analizować wyroki wydane przez komunistyczne sądy po 1956 roku, ale jak mówi, to praca na lata.

Jak dodaje, nie może sam kierować wniosków o rehabilitację do sądów, bo tak - jako jedyny w kraju - zdecydował Sąd Apelacyjny w Szczecinie. Dlatego w procesie rehabilitacji musi pośredniczyć prokuratura powszechna. Według Marka Rabiegi, to wydłuża postępowanie.
Relacja Natalii Skawińskiej.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty