O tym, by strzelać do strajkujących w Szczecinie robotników w grudniu 1970 roku zdecydował Władysław Gomułka, a nie Wojciech Jaruzelski - tak wynika z upublicznionych w środę przez IPN dokumentów z szafy Czesława Kiszczaka.
W dokumencie można przeczytać, że "w Szczecinie wobec robotników użyto broni palnej na bezpośrednie polecenie ówczesnego pierwszego sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Władysława Gomułki" z pominięciem ówczesnego ministra obrony narodowej, Wojciecha Jaruzelskiego.
Na skanie dokumentu widać, że to zdanie jest dopisane. Najpierw we wspomnieniach Kiszczaka są tylko słowa, że "użyto broni", bez sprecyzowania, kto jej użył i na czyje polecenie.
W grudniu 1970 roku w Szczecinie, Gdańsku, Gdyni i Elblągu wybuchły robotnicze strajki przeciwko radykalnej podwyżce cen żywności. Wojsko i milicja strzelały do robotników. W Szczecinie zginęło 16 osób.
Dokumenty IPN znalazł w domu Marii Kiszczak i jej zmarłego męża Czesława w ubiegłym tygodniu.