Złoty mikrofon i złoty stołek dla przywódców rolniczych strajków w Szczecinie - taki happening zorganizowali na konferencji prasowej parlamentarzyści PO.
- Dzieją się rzeczy dramatyczne. Gdzie są rolnicy? Dlaczego nie wyjeżdżają traktorami? Wiemy dlaczego, bo jeden z tych panów został z protestującego - dyrektorem, a drugi osiągnął jeszcze bardziej spektakularny sukces, bo stał się nadzorcą dziennikarzy mediów publicznych. Zasłużył na nagrodę "złotego mikrofonu" - mówił Nitras.
Chodzi o Jana Białkowskiego, który w grudniu został dyrektorem szczecińskiego oddziału ANR i Edwarda Kosmalę, szefa rolniczej Solidarności, a od niedawna także członka rady nadzorczej Radia Szczecin.
Edward Kosmal odpowiada, że rolnicy nie protestują, bo nie ma takiej potrzeby, a PO nie może pogodzić się z przegraną w wyborach, stąd takie happeningi.
- Nie jest prawdą, że nowa ustawa zabroni polskim rolnikom kupować ziemię. Są zapisy, które to umożliwiają, po trzech latach dzierżawy. Będzie to ściśle kontrolowane przez ministra rolnictwa i prezesa agencji - odpiera Kosmal.
Problem dotyczy skupowania ziemi przez podstawione osoby, które przekazują grunty zagranicznym spółkom. Rolnicy domagali się przepisów blokujących ten proceder. Ustawę Sejm przyjął za rządów koalicji PO-PSL. Obecny rząd chce przyjąć własny, bardziej restrykcyjny projekt, który zakłada pięcioletni zakaz sprzedaży ziemi. Rolnicy mieliby głównie dzierżawić państwowe grunty.