Warta 200 tysięcy złotych rzeźba, już po miesiącu od postawienia zaczęła pękać. Potem była tymczasowa naprawa i rzeźba miała wytrzymać do generalnego remontu na wiosnę.
Zdaniem Damiana Rożynka z krakowskiej firmy Pankreator, wykonawcy Frygi, z betonowej rzeźby wytrącają się sole. Jest to o tyle zaskakująca sytuacja, że jeszcze w tym tygodniu pojawi się on w Szczecinie żeby ocenić stan monumentu.
- Wysolenia są spowodowane tym, że woda która była w środku nadal miała jakąś szansę wyciekać i pobierać sole z betonu. To jest kwestia powierzchniowego uszczelnienia. Natomiast wtedy jesienią i w deszczu nie byliśmy w stanie pozbawić rzeźby wody ze środka. Na wiosnę, pierwsze co zrobimy to natniemy ją ponownie na krawędziach i porządnie wysuszymy. Wtedy po uszczelnieniu nie będzie już szans na wyciekanie tego wszystkiego - tłumaczy Rożynka.
Pierwotnie kompleksowa naprawa Frygi miała rozpocząć się w kwietniu, jednak z uwagi na zły stan rzeźby wykonawca będzie chciał to zrobić jeszcze w tym miesiącu. Nie wiadomo jednak, czy pozwolą na to warunki atmosferyczne. Aby naprawa miała sens, na zewnątrz muszą panować dodatnie temperatury, musi być także sucho.
Postawiona w październiku ubiegłego roku na placu Zamenhofa w Szczecinie żółto-czerwona instalacja kosztowała miasto około 200 tysięcy złotych. Fryga to pierwsza tego typu rzeźba, która powstała z inicjatywy klubu 13 Muz. Co roku w różnych punktach Szczecina mają powstawać kolejne dzieła nowoczesnej sztuki. Miasto już zarezerwowało 200 tysięcy złotych na następną rzeźbę.
Dodaj komentarz 5 komentarzy
Matko, co to za brednie! Cały pomysł, projekt i wykonanie tego badziewia to porażka. Wyrzucone pieniądze. Skandal!
Oni chcą to łata - śmiech na sali. Albo na nowo porządnie albo zwrot kasy - czy ktoś w tym mieście myśli. Cała Polska się śmieje więc jeszcze odszkodowanie za reputację miasta !
Takie tłumaczenie to jedynie mydlenie oczu. Jakby wykonawca chciał, to już dawno by to naprawił, ale problem jest oczywisty. Z badziewia niewiele się da zrobić. Teraz będzie łatane i poprawiane... ok, są żywice i inne masy do naprawy wyrobów betonowych, są też namioty do których wystarczy wstawić nagrzewnicę i przeprowadzić cykl osuszania konstrukcji nawet gdy na zewnątrz jest wilgotno. Ale to wszystko kosztuje a wykonawca okazał się partaczem który tylko ośmiesza miasto. Nie mam pretensji do tego właśnie wykonawcy, ale do władz - czas podjąć radykalne kroki - tak jak z firmą obsługującą odbiór śmieci z przystanków - nawalili - to ich pogonili. Pozdrawiam
Pusty Śmiech!!! ..a miało być tak pięknie .. kolorowo.. Wydana kasa i tyle. Do tego na "cóś", co niektórzy uznaja za sztukę a większość za niebezpieczny element na środku drogi.
Niech ten pomysłodawca odda kasę a frygę niech sobie na działce postawi !