Byli urzędnicy skarbowi ze Szczecina, podejrzani w tzw. sprawie Golemy, staną przed sądem. Prokurator wysłał akt oskarżenia przeciwko trojgu byłym inspektorom kontroli skarbowej oraz jednemu przedsiębiorcy.
Według prokuratora, w zamian za elektronikę czy noclegi w nadmorskich apartamentach mieli informować biznesmenów o planowanych kontrolach. Podejrzani nie przyznali się winy. Grozi im 10 lat więzienia.
Śledztwo przeciwko przedsiębiorcom wciąż trwa. Chodzi np. o restauratora Pawła Golemę, jego syna, a także współwłaściciela sieci jubilerskiej.
Z kolei na rozpoczęcie procesu czeka pracownica sanepidu, która w ocenie prokuratury także ostrzegła rodzinę restauratorów o planowanej kontroli. Razem z nią odpowie menadżer lokalu podejrzany o przekazanie kobiecie łapówki.
Funkcjonariusze CBA zatrzymali przedsiębiorców i urzędników trzy lata temu. Sprawa wzbudziła kontrowersje, m.in. dlatego że sąd uchylił areszty dla podejrzanych. Jak tłumaczył wówczas adwokat Pawła Golemy mec. Przemysław Kowalewski, sędzia uznał, że nie ma dowodów na winę biznesmenów, a nie każde zaproszenie do restauracji to łapówka.