Podejrzani o korupcję dostaną zwrot części wpłaconej kaucji - tak zdecydował szczeciński sąd.
Jako jedyni z dziewięciu osób podejrzanych w aferze korupcyjnej musieli zapłacić za wyjście do domu. Sąd uznał, że kobieta otrzyma z powrotem 7, a mężczyzna 5 tysięcy złotych.
- Sąd nie uchylił kaucji w całości, bo uważa, że nadal istnieje obawa matactwa, wysokie jest też prawdopodobieństwo popełnienia przez te osoby zarzucanych im czynów - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że zarówno kobieta, jak i mężczyzna wcześniej przyznali się do winy.
Prokuratura postawiła zarzuty wręczania lub przyjmowania łapówek dziewięciu osobom. W tej grupie jest też Paweł Golema, jego syn, szczecińscy przedsiębiorcy i urzędnicy kontroli skarbowej. To oni wyszli z aresztu bez poręczenia majątkowego, bo sąd uznał, że śledczy nie zgromadzili wystarczająco mocnych dowodów.
Według prokuratury, biznesmeni przekupywali urzędników zniżkami w restauracjach czy karnetami do strefy kibica.
Śledztwo trwa.