W minionym sezonie artystycznym "najpiękniejszy budynek Europy" odwiedziło blisko 180 tysięcy widzów. To o 20 tysięcy więcej niż w poprzednim.
Co dokładnie przyciągnęło takie tłumy do filharmonii? Od września do czerwca było w czym wybierać. Sezon w filharmonii obfitował m.in. w koncerty, wernisaże czy warsztaty.
Łącznie odbyły się 462 różnego rodzaju wydarzenia - mówi Dorota Serwa, dyrektor Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie.
- Fantastycznie zadziałał SoundLab, czyli zderzenie z muzyką elektroniczną. Prawdziwe gwiazdy i niezwykłe przeżycia. Ale też muzyka jazzowa. I to co dla nas najważniejsze, czyli muzyka klasyczna, która w najróżniejszych kolorach, gdzieś tutaj się rozprzestrzeniła - podsumowuje Serwa.
W kolejnym sezonie wrażeń - tych najwyższych lotów, też nie zabraknie - zdradza szczegóły Serwa. Można się spodziewać chociażby występu kompozytora i producenta Jimka, ale nie tylko.
- To także będą legendy muzyki klasycznej. Udało się nam namówić maestro Strugałę, ponownie zawita do nas maestro Maksymiuk czy też maestro profesor Krzysztof Penderecki - wymienia dyrektor Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie.
Mimo zakończenia sezonu, na wakacje filharmonia też nie zamierza zwalniać tempa. Już 5 lipca w sali symfonicznej odbędzie się koncert z okazji urodzin Szczecina. Z kolei od sierpnia ruszy kino na leżakach. Raz w tygodniu w holu będzie można wziąć udział w seansie filmowym. A już w czwartek poznamy nazwisko nowego dyrygenta i dyrektora artystycznego filharmonii.
Łącznie odbyły się 462 różnego rodzaju wydarzenia - mówi Dorota Serwa, dyrektor Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie.
- Fantastycznie zadziałał SoundLab, czyli zderzenie z muzyką elektroniczną. Prawdziwe gwiazdy i niezwykłe przeżycia. Ale też muzyka jazzowa. I to co dla nas najważniejsze, czyli muzyka klasyczna, która w najróżniejszych kolorach, gdzieś tutaj się rozprzestrzeniła - podsumowuje Serwa.
W kolejnym sezonie wrażeń - tych najwyższych lotów, też nie zabraknie - zdradza szczegóły Serwa. Można się spodziewać chociażby występu kompozytora i producenta Jimka, ale nie tylko.
- To także będą legendy muzyki klasycznej. Udało się nam namówić maestro Strugałę, ponownie zawita do nas maestro Maksymiuk czy też maestro profesor Krzysztof Penderecki - wymienia dyrektor Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie.
Mimo zakończenia sezonu, na wakacje filharmonia też nie zamierza zwalniać tempa. Już 5 lipca w sali symfonicznej odbędzie się koncert z okazji urodzin Szczecina. Z kolei od sierpnia ruszy kino na leżakach. Raz w tygodniu w holu będzie można wziąć udział w seansie filmowym. A już w czwartek poznamy nazwisko nowego dyrygenta i dyrektora artystycznego filharmonii.