Ten marsz nie zmieni polityki, ale pokaże, że można zrobić coś więcej niż podpisywać petycje - tak o Civil March z Berlina do syryjskiego Aleppo mówili goście programu "Radio Szczecin na Wieczór".
Organizatorka marszu Anna Alboth, Polka mieszkająca w Berlinie twierdzi, że ten marsz będzie próbą pokazania, że ludzie nie godzą się na śmierć niewinnych.
- Gdybym wiedziała, pod którą ambasadę i w jakiej kolejności mam iść, to bym to robiła. Natomiast wszyscy organizatorzy tego marszu mają za sobą wysyłanie petycji czy chodzenie na demonstracje, które po prostu nic nie dają - wyjaśniała w "RSnW".
Dr Łukasz Fyderek z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego ma mieszane uczucia do pomysłu.
- Nie sądzę, żeby ten marsz przyniósł wielką zmianę w polityce. Natomiast z drugiej strony, niekiedy takie inicjatywy są potrzebne, żeby wykazać, że istnieje tutaj przestrzeń także dla społeczeństwa obywatelskiego - komentował.
Według ostatnich (z września) danych Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, w trwającej już ponad pięć lat wojnie domowej w Syrii zginęło przeszło 300 tysięcy osób.
Posłuchaj całej rozmowy w "Radio Szczecin na Wieczór".