To była dla nas wspaniała nagroda po długiej podróży - tak o spotkaniu z Andrea Bocelli mówi załoga statku "Wrzaskun".
10 osób przepłynęło 700 kilometrów Odrą i kanałem Gliwickim, aby dotrzeć na finał regat The Tall Ships Races i koncert swojego idola. Harcerze i osoby niewidome - podopieczni Fundacji "Zobaczyć Morze" - spotkali się ze słynnym tenorem Andreą Bocellim.
- To takie było grzecznościowe. Spotkaliśmy się na zewnątrz, rozmawialiśmy po angielsku. - Nie miał zbyt wiele czasu. - Niesamowite. Gwiazda tego formatu okazuje się być normalnym człowiekiem z krwi i kości. Rozmawialiśmy o naszym przedsięwzięciu Odra dla Zuchwałych oraz o Fundacjach "Zobaczyć Morze" i "Drużyna A" - mówią żeglarze z "Wrzaskuna".
"Wrzaskun" zostanie w Szczecinie do środy, później wróci do Gliwic.
- To takie było grzecznościowe. Spotkaliśmy się na zewnątrz, rozmawialiśmy po angielsku. - Nie miał zbyt wiele czasu. - Niesamowite. Gwiazda tego formatu okazuje się być normalnym człowiekiem z krwi i kości. Rozmawialiśmy o naszym przedsięwzięciu Odra dla Zuchwałych oraz o Fundacjach "Zobaczyć Morze" i "Drużyna A" - mówią żeglarze z "Wrzaskuna".
"Wrzaskun" zostanie w Szczecinie do środy, później wróci do Gliwic.