Widzowie finału regat The Tall Ships Races próbowali na teren imprezy wnieść kastet, paralizator, broń śrutową, a nawet miecz samurajski. Mimo tego było bezpiecznie - policja ocenia bezpieczeństwo podczas "tolszipów".
- Podczas tych kontroli rzeczywiście były efekty, m.in. zatrzymaliśmy człowieka, który próbował wnieść broń śrutową - poinformował komisarz Przemysław Kimon.
Za wniesienie broni na imprezę masową grozi kara grzywny lub więzienia do 5 lat. Podjęliśmy także 2800 interwencji dotyczących wykroczeń kierowców - dodaje Przemysław Kimon.
- To problem tkwiący nie w służbach, a tkwiący w kierowcach: wszyscy chcemy być jak najbliżej, chcemy wjechać "do dużego pokoju" - analizował kom. Kimon.
W sumie bezpieczeństwa widzów regat strzegło ponad 1500 funkcjonariuszy policji, a także blisko 300 ze Straży Miejskiej i Straży Granicznej.
Strzegli także po pracy - w poniedziałek policki funkcjonariusz spacerując po południu Aleją Wojska Polskiego zatrzymał mężczyznę, który najpierw wybił szybę w mercedesie na szwedzkich numerach rejestracyjnych, a potem ukradł torebkę z siedzenia. Sprawca był nietrzeźwy, stanie przed sądem.