Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
reklama
Zobacz
autopromocja
Zobacz
reklama
Zobacz

Źródło: www.facebook.com/OloDoba
Źródło: www.facebook.com/OloDoba
Aleksander Doba zakończył swoją trzecią transatlantycką wyprawę. W niedzielę po południu podróżnik z Polic opuścił swój kajak i postawił pierwsze kroki na lądzie. Kajakarz dopłynął z USA do miejscowości Le Conquet we Francji.
Radio Szczecin jako pierwsze rozmawiało z podróżnikiem po zakończeniu jego wyprawy. Jak mówił Aleksander Doba, jest zmęczony, ale szczęśliwy.

- Cieszę się, że to już koniec. Główny cel został osiągnięty. To niesamowita satysfakcja i wielka frajda. Na razie kończę. Teraz powinienem założyć ciepłe kapcie, usiąść przed telewizorem, odpoczywać i przeżywać to, co zrobiłem - przyznał kajakarz. - W sumie Atlantyk udało się przepłynąć sześć razy. Dokonali tego: dwaj Niemcy, jeden Brytyjczyk i trzy razy jeden Polak.

Jak dodawał Doba, jego wyczyn powinien być przykładem i wzorem do naśladowania. - Za kilka dni, 9 września, skończę 71 lat. Wy "staruszkowie", 40-50-letni, popatrzcie na mnie, że mając tyle lat zrobiłem taką rzecz. Bierzcie się do roboty i realizujcie ambitne plany. Polak potrafi - powiedział kajakarz.

To już trzecia transatlantycka wyprawa Aleksandra Doby. Tym razem kajakarz przepłynął oceanem ze Stanów Zjednoczonych do Europy najtrudniejszym, tzw. północnym szlakiem. Podróż trwała ponad trzy miesiące. W jej trakcie walczył z przeciwnym wiatrem, prądami morskimi i połamanym sterem. Według planów, Aleksander Doba przyjedzie do Polski we wtorek wieczorem.

Podczas poprzednich ekspedycji kajakarz z Polic przepłynął Ocean Atlantycki trasą najkrótszą i najdłuższą. Za drugą wyprawę zdobył tytuł "Podróżnika roku" magazynu "National Geographic".

Jak mówił Aleksander Doba, jest zmęczony, ale szczęśliwy.
Jak dodawał Doba, jego wyczyn powinien być przykładem i wzorem do naśladowania.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty