Pierwszy Polak pożegnał się z tenisowym turniejem Pekao Szczecin Open. Grający z dziką kartą Adrian Andrzejczuk przegrał z Japończykiem Taro Danielem 2:6, 4:6.
W drugim było znacznie lepiej i prowadził 4:3. Wydawało się, że jest na dobrej drodze do tego by wygrać drugą partię i doprowadzić do rozstrzygającego trzeciego seta. Ale Japończyk poprawił swój tenis, serwis, był dokładniejszy i przełamał Andrzejczuka. Doprowadził do wyrównania, wygrał swoje podanie i na przewagi rozstrzygnął ostatniego gema. Drugi set zakończył się wynikiem 4:6. W ten sposób to Japończyk awansował do drugiej rundy.
Zdaniem Adriana Andrzejczuka o porażce zadecydował słaby serwis i brak doświadczenia w tego typu imprezach.
- Nie mam pojęcia czemu serwis tak nie funkcjonował. Na innych turniejach czy treningach wchodzi jak chce, natomiast dzisiaj byłem kompletnie zaskoczony. Patrzyłem kątem oka na trenera i się zastanawialiśmy co jest nie tak. Jedyne wytłumaczenie dla mnie to jest spięcie. Pierwszy taki turniej w mojej karierze, zwłaszcza w grze singlowej. Dopiero z czasem się trochę rozluźniłem, ale do końca nie było tak jak chciałem - mówi Andrzejczuk.
Na swój mecz w Pekao Szczecin Open czeka Karol Drzewiecki, który zagra z Argentyńczykiem Guido Andreozzim. Po nim na kort centralny wyjdzie Jerzy Janowicz, który zagra z Argentyńczykiem Guillermo Duranem. Na koniec rywalizacji Polaków pozostanie mecz Marcina Gawrona z Francuzem Richardem Gasquetem, który rozpocznie się nie wcześniej niż o godzinie 19.
Adrian Andrzejczuk - Taro Daniel 0:2 (2:6, 4:6)