Wybory w Niemczech wygrały partię sympatyzujące z Rosją - mówili goście Magazynu Międzynarodowego Radia Szczecin.
Zdaniem Cezarego Gmyza korespondenta TVP w Berlinie, wszystkie partie poza CDU Angeli Merkel darzą sympatią Rosję, nawet jeżeli otwarcie tego nie mówią.
- Neokomuniści czy też postkomuniści, ugrupowanie Zielonych, które czasami krytykuje naruszenia praw człowieka w Rosji, opowiada się za współpracą z Rosją. Lindner, który stoi na czele FDP to człowiek, który ostatnio twierdził, że trzeba milcząco zaakceptować anektowany Krym - wymieniał Gmyz.
- Nie dotyczy to jednak moim zdaniem Zielonych - dodawał dr Olaf Osica, dyrektor do spraw oceny ryzyka w Centrum Analitycznym Polityka Insight. - Uważam jednak, że jeżeli chodzi o Zielonych to tutaj jest jednak wyraźnie inne podejście do Rosji. Nie można porównywać Zielonych z SPD czy z częścią CDU czy FDP. Nie zmienia to faktu, gdyby miała powstawać koalicja z udziałem liberałów, to będzie ogromne pole do zawierania kompromisów.
Chadecka CDU/CSU zwyciężyła w wyborach parlamentarnych w Niemczech, uzyskując 32,9 proc. poparcia. To najgorszy wynik od 1949 roku. Chadecy, by rządzić potrzebują koalicjanta. Najbardziej prawdopodobna jest współpraca z liberalną FDP i Zielonymi.