Stanisław Gawłowski z polityka zamienia się w medioznawcę i wybiera sobie przedstawicieli mediów, z którymi rozmawia podczas konferencji prasowej... na którą sam zaprosił dziennikarzy.
Na konferencji prasowej był obecny również nasz reporter Kamil Nieradka. Niestety Stanisław Gawłowski na zadawane pytania nie chciał udzielać dziennikarzom odpowiedzi.
- Państwo dziennikarze, dam szansę na to, żebyście zadali pytanie, w każdej sprawie. Tylko powtarzam dziennikarze, z funkcjonariuszami PiSowskimi nie rozmawiam. Szkoda dla nich czasu - odpowiadał Stanisław Gawłowski.
Okazuje się, że pracownicy mediów publicznych są jego zdaniem, cytując "PiSowskimi funkcjonariuszami".
Natomiast postępowanie prokuratury nazwał politycznym PiSowskim zamówieniem. Argumentując m.in., że w sprawie o korupcję oskarża go jeden z działaczy Prawa i Sprawiedliwości, który sam ma zarzuty w aferze melioracyjnej.
- Wracam do Krzysztofa B., działacza PiSu, pan to na pewno wytnie i nie pozwoli, aby w Radiu Szczecin poszła informacja - dodał Stanisław Gawłowski.
Afera melioracyjna to ponad 100 ustawionych przetargów, na ponad 600 milionów złotych i 61 zatrzymanych osób - to nie wymysły dziennikarzy - a ustalenia prokuratury.