Radni Sojuszu Lewicy Demokratycznej po raz kolejny krytykują marszałka województwa: Pokaz niekompetencji, kompletny brak nadzoru i zainteresowania tym, co dzieje się na Zamku Książąt Pomorskich po zawaleniu się części północnego skrzydła - twierdzi SLD.
- I wtedy okazałoby się, czy tu są bunkry, czy nie bunkrów, cieki wodne, czy nie ma cieków wodnych. To się powinno zbadać od razu, jak była katastrofa i wszyscy wiedzieli, że coś się dzieje. Że w tym miejscu pęka, tam pęka. Cały Zamek pęka, więc jeżeli cały Zamek pęka, to trzeba zbadać całą skarpę. I do tego Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego nic nie ma. Nomen omen oczywiście we wszystkich dokumentach sugerował, że trzeba coś takiego zrobić, podobnie jak konserwator zabytków.
Z kolei obecny na konferencji prasowej miejski radny SLD Dawid Krystek poinformował, że wkrótce opinia publiczna powinna poznać korespondencję z urzędem miasta, w której służby marszałka wiążą sytuację zabytku z rozpoczęciem prac na pobliskiej Trasie Zamkowej. Tylko, że - mówi Krystek - te prace ruszyły pół roku po katastrofie.
To nie pierwsza krytyka SLD pod adresem zachodniopomorskiego marszałka w sprawie Zamku. Za każdym razem odpowiedź brzmiała, że to "wyjątkowo nieprzyzwoite polityczne wykorzystywanie katastrof".