Pozwoliłby na "Marsz Równości" - i każdą inną manifestację - tylko pod warunkiem, że organizatorzy zapewnią ład i porządek bez prowokowania innych, a na koniec po sobie posprzątają. Bartłomiej Sochański, kandydat PiS na prezydenta Szczecina odpowiadał na pytanie o paradę, jaką w mieście przygotowują środowiska mniejszości seksualnych.
- To są treści, które prowokują wiele innych środowisk; tak samo, jak te mniejszości mają prawo wypowiadania się tak samo ludzie, którzy mają poglądy konserwatywne też mają prawo do wypowiadania się. Dlaczego jedni mają prowokować drugich i przekraczać granice tolerancji?! Tolerancja to jest cierpliwe znoszenie czyjejś odmienności, ale to nie znaczy, by było to prawo ingerowania w świat wartości innego człowieka - definiował Bartłomiej Sochański.
Kandydat PiS na prezydenta miasta zwracał uwagę, że w wielu przypadkach organizowane marsze środowisk mniejszości seksualnych - na przykład w Londynie czy Berlinie - oznaczają "zadymy" i potężny bałagan na ulicach, które trzeba posprzątać na koszt mieszkańców.