Stracił pracę, bo chciał zapewnić tajność głosowania podczas inauguracji Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego nowej kadencji. Sesja odbędzie się w najbliższy piątek.
- Dostałem o godzinie 14:00 informację o wypowiedzeniu z pracy, ponieważ szef likwiduje Kancelarię Sejmiku włącznie z Biurem Obsługi Zarządu tworząc Biuro Prezydialne. Generalnie, to jest wbrew prawu, ponieważ ja jestem działaczem związków zawodowych i zwolnienie mnie z pracy z okresem wypowiedzenia mimo, że związek zawodowy wyraża na to pewne opinie, mimo, że jestem działaczem chronionym to dziwna sytuacja - powiedział Badowski.
Badowski nie ma wątpliwości, że decyzja marszałka jest związana z piątkowym posiedzeniem, na którym radni 6 kadencji najprawdopodobniej wybiorą przewodniczącego Sejmiku.
- Miałem problem z zapewnieniem tajności głosowania na tej sesji. Zgodnie ze statutem radni głosują w miejscu, w którym jest taka możliwość. Chodzi o parawan, który chciałem zapewnić. Najpierw była kwestia taka, że Wydział Administracyjny dostarczył mi to, później mi to zabrał. Nie wiem co tutaj jest jakby "grane". Podejrzewam, że jest jakaś obawa - przyznaje były już dyrektor.
Marszałek województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz komentując zmiany stwierdził, że były one zaplanowane, a z Badowskim trudno było współpracować. Rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Gabriela Wiatr tłumaczy, że sugerowany przez Badowskiego powód zwolnienia jest wyssany z palca.
- To jest absolutnie nonsensowne wytłumaczenie, bo to nie mogłaby być przyczyna takich decyzji zarządu. Ta decyzja to jest tak naprawdę reorganizacja w wyniku której kancelaria zostaje połaczoną z inna komórką w Urzędzie Marszałkowskim. Przyczyną takiej decyzji jest ocena pracy dyrektora Badowskiego. Była ona bardzo krytycznie oceniana przez radnych w ciągu ostatnich posiedzeń sesji - tłumaczy Wiatr.
Były przewodniczący Platformy Obywatelskiej w Stargardzie pełnił funkcję dyrektora Kancelarii Sejmiku od 2006 roku.
Z informacji Radia Szczecin wynika,że dotychczasowy dyrektor Kancelarii Sejmiku Marcin Badowski chciał dostarczyć do sali, w której będą głosowali radni parawan.
Badowski nie ma wątpliwości, że decyzja marszałka jest związana z piątkowym posiedzeniem, na którym ma zostać wybrany nowy przewodniczący sejmiku, a być może i nowy marszałek.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Dziwne, że przez 8 lat urzędowania p. Geblewicza nie było zastrzeżeń, a pojawiły się akurat w tym momencie. Poza tym, wspomniany związek zawodowy to zapewne ten słynny, o którym Gazeta Wyborcza pisała, że założyli go działacze PO i dyrektorzy na posadach.
Absurd goni absurd. Stek bzdur z obu stron. Po co nam ten sejmik ???