Dla koalicji rządzącej w Szczecie 60-procentowa bonifikata to kompromis, dla opozycji to sięganie po pieniądze do portfeli mieszkańców. Goście "Radia Szczecin na Wieczór" dyskutowali o wysokości ulgi za przekształcenia użytkowania wieczystego na własność.
- Potrzebny jest racjonalizm. I oczywiście chodziło o to, żeby dać ulgę, natomiast trzeba mieć jednak na względzie także ten bardzo napięty program inwestycyjny. Chcemy, żeby pewne rzeczy powstawały - mówił Soska.
Radny klubu PiS Robert Stankiewicz mówił, że urzędnicy miejscy powinni zająć się ściąganiem do Szczecina inwestorów, którzy będą płacić tutaj podatki. Wówczas urzędnicy nie będą sięgać do portfeli mieszkańców.
- Wolałbym, żeby pan prezydent jednak nie sięgał do naszych kieszeni. A spowodował, żebyśmy jako miasto byli w stanie ściągnąć więcej inwestycji. Z sektora high-technology, z firm produkcyjnych, które spowodowałyby, że PIT by wzrósł jeszcze gwałtowniej niż wzrasta - mówił Stankiewicz.
Radny Koalicji Obywatelskiej Przemysław Słowik zaznaczył, że rząd dał samorządom możliwość wyboru bonifikaty.
- Ustawodawca przewidział, że są te widełki z których można skorzystać. Odpowiedzialność przechodzi też na samorząd i jak dysponują tymi kwotami. A te 60 procent jest odpowiedzialnym podejściem. I szukają tego kompromisu pomiędzy tym, ile miasto może sobie pozwolić, żeby zmieniać te plany budżetowe - mówił Słowik.
W Szczecinie przekształcenie użytkowania wieczystego na własność dotyczy 80 tysięcy podmiotów.
Miasto planuje wielkie inwestycje, więc bonifikata nie może być maksymalna - mówił Krzysztof Soska, wiceprezydent Szczecina.
Radny klubu PiS Robert Stankiewicz mówił, że urzędnicy miejscy powinni zająć się ściąganiem do Szczecina inwestorów, którzy będą płacić tutaj podatki. Wówczas urzędnicy nie będą sięgać do portfeli mieszkańców.