Kampania na ostatniej prostej - Grzegorz Schetyna w Szczecinie tłumaczy się z wystąpienia byłego prezydenta Lecha Wałęsy i partyjnego kolegi Sławomira Neumanna.
Podczas niedzielnej konwencji Koalicji Obywatelskiej Lech Wałęsa - dzień po pogrzebie - nazwał Kornela Morawieckiego zdrajcą. Publika nagrodziła go oklaskami.
- Te oklaski..., bym powiedział, że przyjęcie wystąpienia prezydenta Lecha Wałęsy było zdystansowane - ocenił przewodniczący PO, Grzegorz Schetyna.
Reporter Radia Szczecin zapytał kto zaprosił Lecha Wałęsę na konwencję i pozwolił mu wystąpić.
- Chciał wystąpić, chciał wesprzeć. Został zaproszony, zawsze będziemy zapraszać prezydenta Wałęsę, zawsze będziemy mu tę polityczną przestrzeń udostępniali - zapewnił.
Sprawę nagrań, gdzie bohaterem jest polityk PO, Sławomir Neumann Schetyna uważa, za zamkniętą. Neumann bowiem przeprosił i zrezygnował z funkcji szefa klubu parlamentarnego PO-KO.
- Będę rekomendował na to stanowisko pana posła Tomasza Siemoniaka. Mamy ostatnie pięć dni i jesteśmy głęboko zdeterminowani i przekonani, że wiele jeszcze w ciągu tych dni uda się nam zmienić - powiedział.
Na ujawnionych taśmach słychać jak polityk PO zapewnia, że sądy przed wyborami nie będą podejmować decyzji wobec polityków z zarzutami. Poza tym dodaje m.in., że ma ważną zasadę: "Jak będziesz w Platformie, będę cię bronił ku*wa jak niepodległości. Jak wyjdziesz z Platformy to masz problem".
Dodaj komentarz 2 komentarze
Każdy popiera te osoby, których działania są bliskie jego sercu - niezależnie od tego, czy ktoś sprofanował symbol Polski Walczącej, cofał na autostradzie, był członkiem PZPR lub partii wywodzącej się z niej, był dyrektorem szpitala, którego zarząd województwa obwinił za wielomilionowe zadłużenie, czy też działał w organizacji, która chciała obalić demokratycznie wybrany rząd.
Wybór jest prosty, albo demokracja albo dyktatura.