Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Bohatera trzeba nazwać bohaterem, a zdrajcę - zdrajcą, chociaż przez wiele lat próbowano wmawiać Polakom, że "każdy miał trochę racji" - mówił w "Rozmowie pod krawatem" szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
Komentował wydarzenia z Białegostoku, gdzie radni przegłosowali zmianę nazwy ulicy Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" na Podlaską. A w Żyrardowie PO i niezależni zmienili Augusta Emila Fieldorfa "Nila" na Jedności Robotniczej. Także w Szczecinie szefowa komisji kultury nazywała majora Dekutowskiego "Zaporę", tu cytat "wojakiem". Ulicy "Zapory" w Szczecinie nie ma.

Kasprzyk oceniał, że to efekt Magdalenki i Okrągłego Stołu, gdy ci, którzy represjonowali ludzi podziemia, usiedli z nimi do stołu i powstała dziwna "efemeryda" w pamięci historycznej.

- Pokazano, że w powojennym sporze każdy miał rację. Rację miał Łupaszka, bo walczył, rację miał Zapora, bo walczył, ale jakąś rację mieli też ci, którzy przeciwko podziemiu niepodległościowemu walczyli. Było to oczywiste w 1989 roku, jeżeli się przyjęło taką formułę przemian ustrojowych. Przecież pierwszym prezydentem został generał Jaruzelski, autor stanu wojennego, ale również osławiony w bojach z podziemiem niepodległościowym - mówił Kasprzyk.

Kasprzyk zwracał jednak uwagę, że gdy spotyka się z młodzieżą, odnosi wrażenie, iż ta taktyka relatywizowania historii nie przyniosła rezultatu. Bo wielu inspiruje patriotyczna postawa bohaterów niepodległościowego podziemia lat 40. i 50.
- Pokazano, że w powojennym sporze każdy miał rację. Rację miał Łupaszka, bo walczył, rację miał Zapora, bo walczył, ale jakąś rację mieli też ci, którzy przeciwko podziemiu niepodległościowemu walczyli - mówił Kasprzyk.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty