Większość pawilonów jest zamknięta, klientów brakuje, a kupcy martwią się o swoją przyszłość - tak wygląda jedno z najstarszych targowisk w Szczecinie. Chodzi o to na placu Kilińskiego, choć znajduje się w centrum miasta, to od kilku lat podupada.
- Coraz słabiej. Nie ma klientów, pieniędzy, bankrutują te kioski. - Pozamykane. Nie opłacalność jest. - Rynek i tak już pada. Wszyscy się wynoszą. - Jest trochę pusto, brak klientów - mówią kupujący.
Kupcy przyznają, że coraz trudniej w tym miejscu handlować. Klientów odbierają im sklepy wielkopowierzchniowe, które powstały w okolicy.
- Nie ma klientów, supermarkety ich nam zabrały. Biedronka jedna przy drugiej, Netto, koniec, nie ma. Ostatnim tchem mi się to opłaca. - Nie mam innej możliwości, na razie muszę zostać. Stali klienci przychodzą, znają nas tyle lat. Nowi to raczej rzadko - mówią sprzedawcy.
Kupcy z Kilińskiego dodają, że sami nie wiedzą jakie są plany co do tego miejsca. Już kilka razy słyszeli, że targowisko ma zostać zamknięte.
Nie udało się nam się skontaktować z prezesem spółki, która prowadzi targowisko przy placu Kilińskiego. Umowa jaką podpisała z miastem na dzierżawę tego terenu obowiązywać będzie aż do 2031 roku.
Jak przyznają klienci, jeszcze kilka lat temu robili tu zakupy regularnie, dziś jest to coraz trudniejsze, bo coraz więcej pawilonów jest zamkniętych.
Dodaj komentarz 4 komentarze
a najpóźniej w 2030 zaczniemy szukać (my miasto, urzędasy) firmy co to w tym miejscu postawi sobie .. biurowiec.. i "gitara"
Problemem jest lokalizacja, brak miejsc parkingowych, a parkingi na ktorych mozna bylo zaparkowac zostaly przemianowane na platne, lub tylko dla mieszkancow. Jest wiele lokali z dobrym towarem, ale jesli klient ma tracic czas na szukanie miejsca parkingowego lub dzwigac zakupy kilkaset metrow do samochodu, to wybor jest oczywisty.
O matko, wszystko sprowadzać do miejsc parkingowych... Ten rynek był dla mieszkańców okolicy, przyjezdni to był mały ułamek klientów. Czemu upada? Pewnie przez ceny, wszystko ostatnio drożeje na potęgę (ciekawe czemu...) i ludzie kupują tam gdzie taniej czyli np Kaufland i Biedronka. Polski konsument nie jest patriota i nie kupi u swoich za parę groszy drożej tylko pójdzie tam gdzie taniej, czyli do sklepu zagranicznej sieci. Łatwo jest szukać wymówek czemu nie kupuję, poza tym miejsce można znaleźć ale niekoniecznie 5 m od rynku tylko np 50. Trzeba chcieć.
tutaj to powinien powstać jakiś fajny kompleks!
ten ryneczek już dawno ubolewa