Epidemia zwalnia, szczyt zakażeń już minął, ale politycy ostrzegają, że trzeba utrzymać dyscyplinę, by nie zaprzepaścić dotychczasowych postępów.
Liczba ofiar koronawirusa na Wyspach przekroczyła 20 tysięcy. W ciągu ostatniej doby zanotowano 813 zgonów. W rzeczywistości liczby są większe, bo oficjalne statystyki nie obejmują domów opieki. "To przypomnienie, że musimy stosować się do zaleceń. Liczba przypadków i śmierci będzie się zmniejszać, jeśli nie będziemy łamać zakazów" - mówił Stephen Powis, jeden z szefów angielskiej służby zdrowia. I dodawał, że z kryzysu nie da się wyjść w parę tygodni. "To nie sprint.To maraton" - ostrzegł.
Obecne środki kwarantanny obowiązują przynajmniej do 7 maja. Wtedy rząd ma ogłosić ewentualne poluzowanie ich elementów. Mimo apeli opozycji, części ekspertów i niektórych polityków partii rządzącej, administracja Borisa Johnsona odmawia publikowania nawet zarysu planu wychodzenia z zamknięcia. Tłumaczy, że nie chce odwracać uwagi ludzi i wywołać mylnego wrażenia, że sytuacja epidemiologiczna jest lepsza niż w rzeczywistości, co mogłoby doprowadzić do poluzowania dyscypliny.
Swój szkic przedstawiła już Nicola Sturgeon, pierwsza minister regionalnego rządu Szkocji. Szefowa separatystycznej Szkockiej Partii Narodowej deklarowała, że chce traktować swych obywateli "jak dorosłych ludzi"


Radio Szczecin
