Zaciągniecie kredytu komercyjnego na budowę nowej siedziby pogotowia ratunkowego w Szczecinie może spowodować, że Wojewódzka Stacja straci płynność finansową - takiego scenariusza obawiają się związkowcy z Solidarności.
Nowy obiekt kosztować będzie 52 miliony złotych. Połowę kosztów przekaże rząd. Natomiast władze województwa dołożą 11 milionów złotych.
Tym samym Pogotowie Ratunkowe musi zaciągnąć jeszcze 15 mln złotych kredytu, stąd obawy - mówi Dariusz Mądraszewski z "Solidarności" Pogotowia Ratunkowego.
- Nie jesteśmy szczęśliwi z powodu tego kredytu. Obawiamy się [utraty - przyp. red.] płynności finansowej. To, co usłyszeliśmy na Sejmiku, ze część kredytu będzie spłacana poprzez sprzedaż Wojska Polskiego i inne ruchy ze strony marszałka, ale na razie są to słowa, obietnice - ocenia Mądraszewski.
To kolejne obciążenie dla Pogotowia - dodaje przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ Solidarność, Mieczysław Jurek.
- Nie pozwolimy na to, żeby zakład budżetowy o strategicznym znaczeniu, który w dużym stopniu decyduje o zdrowiu był podwójnie obciążany: z jednej strony zero dotacji z tytułu dodatkowych kosztów spowodowanych Covidem i z drugiej strony - obciążenie zakładu ogromnym kredytem komercyjnym. Obsługa i spłata tego kredytu może spowodować, że na wiele rzeczy dla pracowników nie starczy - przewiduje Mieczysław Jurek.
Związkowcy oskarżają władze województwa o to, że zwlekały z inwestycją tak długo, aż koszty budowy się podwoiły.
Tym samym Pogotowie Ratunkowe musi zaciągnąć jeszcze 15 mln złotych kredytu, stąd obawy - mówi Dariusz Mądraszewski z "Solidarności" Pogotowia Ratunkowego.
- Nie jesteśmy szczęśliwi z powodu tego kredytu. Obawiamy się [utraty - przyp. red.] płynności finansowej. To, co usłyszeliśmy na Sejmiku, ze część kredytu będzie spłacana poprzez sprzedaż Wojska Polskiego i inne ruchy ze strony marszałka, ale na razie są to słowa, obietnice - ocenia Mądraszewski.
To kolejne obciążenie dla Pogotowia - dodaje przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ Solidarność, Mieczysław Jurek.
- Nie pozwolimy na to, żeby zakład budżetowy o strategicznym znaczeniu, który w dużym stopniu decyduje o zdrowiu był podwójnie obciążany: z jednej strony zero dotacji z tytułu dodatkowych kosztów spowodowanych Covidem i z drugiej strony - obciążenie zakładu ogromnym kredytem komercyjnym. Obsługa i spłata tego kredytu może spowodować, że na wiele rzeczy dla pracowników nie starczy - przewiduje Mieczysław Jurek.
Związkowcy oskarżają władze województwa o to, że zwlekały z inwestycją tak długo, aż koszty budowy się podwoiły.
- Nie jesteśmy szczęśliwi z powodu tego kredytu. Obawiamy się [utraty - przyp. red.] płynności finansowej. To, co usłyszeliśmy na Sejmiku, ze część kredytu będzie spłacana poprzez sprzedaż Wojska Polskiego i inne ruchy ze strony marszałka, ale na razie są to słowa, obietnice - ocenia Mądraszewski.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Fajnie związkowcy jako eksperci od finansowania inwestycji... wy się lepiej pochylcie nad pracownikami tej instytucji i warunkach w jakich pracują a inwestycje zostawcie profesjonalistom...
Zamiast walczyć o podwyżki dla pracowników pogotowia, którzy ze wszystkich służb mundurowych zarabiają najmniej to zajmują się finansami instytucji... Załatwcie w końcu żeby ratownik medyczny zarabiał godne pieniądze, a płynność finansową tejże instytucji zostawcie osobom, które mają na ten temat jakieś pojęcie.
Polikwidować te związki bo nic nie robią tylko szukają dziury w całym żeby utrzymać tych nierobów !