Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Dokładnie 81 lat temu padło Westerplatte. Mało kto pamięta, że tragiczna historia wojskowej składnicy tranzytowej w Wolnym Mieście Gdańsk ma związek z naszym regionem.
Dowódca pancernika Schleswig-Holstein pochodził z Widuchowej, a sam okręt wypłynął ze świnoujskiego portu - opowiada Piotr Piwowarczyk z Muzeum Obrony Wybrzeża w Świnoujściu. - Niestety nie tylko Schleswig-Holstein, ale też kompania szturmowa, która atakowała jako pierwsza Westerplatte to była też jednostka, która tak naprawdę powstała w Świnoujściu i ze Świnoujścia pochodziła. W Świnoujściu mieszkały rodziny tych marynarzy, którzy atakowali Westerplatte i w Świnoujściu rozpoczął karierę pierwszy niemiecki oficer, który zginął podczas II Wojny Światowej. Poległ 2 września na Westerplatte.

Jak podkreśla Piwowarczyk, to trudna przeszłość, ale jest szalenie ciekawa dla historyków. - O ile jako Polacy skupiamy się oczywiście na bohaterstwie naszych polskich żołnierzy na Westerplatte, o tyle ta druga strona - najeźdźcy są mało rozpoznani. Żeby pokazać skalę i wielkość tego bohaterstwa warto pokazać, z kim ci żołnierze na Westerplatte musieli się potykać - powiedział Piwowarczyk.

Pancernik Schleswig-Holstein wypłynął ze Świnoujścia, ale cały przebieg akcji i planowania ataku, który jest uznawany za początek II Wojny Światowej miał niebagatelny związek z tym, jak w tamtym czasie wyglądało Świnoujście - mówi Piotr Piwowarczyk z Muzeum Obrony Wybrzeża w Świnoujściu. - Przypomnę, że Świnoujście w 1939 roku było już potężną, największą nad Bałtykiem bazą Kriegsmarine. Na lotniskach w Świnoujściu, Dziwnowie przygotowywane były eskadry, które później atakowały Hel, Oksywie, bombardowły Gdynię. No a w porcie i w mieście działali agenci polskiego wywiadu.

I to właśnie ten polski wątek sprawił, że naziści musieli niezwykle skrupulatnie planować atak na Westerplatte i nie mogli pozwolić, aby cokolwiek wzbudziło podejrzenia. - I to właśnie znajomość przez Abwehrę, siły tego polskiego wywiadu i tego rozpoznania spowodowała, że zdecydowano się załadować żołnierzy kompanii szturmowej na okręt Schleswig-Holstein nie w Świnoujściu, a na redzie portu w Ustce w środku nocy - podkreślał Piwowarczyk.

Muzeum Obrony Wybrzeża - Fort Gerharda ma w swoich zbiorach wiele pamiątek związanych z atakiem na Westerplatte, chociażby zdjęcia wykonane przez niemieckich żołnierzy. One, jak i wątek polskiego wywiadu, zostaną zaprezentowane na wystawie "Najeźdźcy", którą przygotowuje muzeum.
Dowódca pancernika Schleswig-Holstein pochodził z Widuchowej, a sam okręt wypłynął ze świnoujskiego portu - opowiada Piotr Piwowarczyk z Muzeum Obrony Wybrzeża w Świnoujściu.
Jak podkreśla Piwowarczyk, to trudna przeszłość, ale jest szalenie ciekawa dla historyków.
Pancernik Schleswig-Holstein wypłynął ze Świnoujścia, ale cały przebieg akcji i planowania ataku, który jest uznawany za początek II Wojny Światowej miał niebagatelny związek z tym, jak w tamtym czasie wyglądało Świnoujście - mówi Piotr Piwowarczyk z Muzeum Obrony Wybrzeża w Świnoujściu.
Polski wątek sprawił, że naziści musieli niezwykle skrupulatnie planować atak na Westerplatte i nie mogli pozwolić, aby cokolwiek wzbudziło podejrzenia.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty