Wystarczy oddać stare gazety, książki, ulotki, papierowe opakowania, by pomóc misjonarzom. Od piątku do niedzieli trwa kolejna odsłona akcji ,,Makulatura na misję". Jej celem jest pozyskiwanie środków finansowych dla misjonarzy rozsianych po całym świecie.
Mówi Anna Hewusz, koordynatorka szczecińskiej akcji ,,Makulatura na misję".
- Tak sobie tutaj bardzo wygodnie żyjemy i nawet nie wiemy, że gdzieś tam dzieci umierają z głodu, bo na przykład gdzieś tam matka wycieńczona nie ma pokarmu. Bardzo często dzieci są oddawane do sierocińców prowadzonych przez siostry zakonne. Często też dzieci nie mogą pójść do szkoły, bo nie mają butów. Także to wszystko jest właśnie wynikiem tego, że jest straszna bieda - wyjaśnia Hewusz.
W Szczecinie w pojemnikach ustawionych przy kilkunastu parafiach do niedzieli można złożyć makulaturę m.in. przy parafiach: św. Rodziny przy Królowej Korony Polskiej,
Chrystusa Króla w Skolwinie, przy Bazylice św. Jana Chrzciciela przy Bogurodzicy,
św. Jana Ewangelisty przy ul. Św. Ducha, św. Stanisława Kostki na pl. Matki Teresy, Bożego Miłosierdzia przy ul. Przyjaciół Żołnierza, Niepokalanego Serca NMP przy ul. Rydla,
św. Michała Archanioła w Wielgowie, św. Kazimierza w Policach, Matki Bożej Bolesnej w Mierzynie, Nawiedzenia NMP w Dąbie przy ul. Czarnogórskiej przy Szkole Podstawowej Towarzystwa Salezjańskiego przy ul. Ku Słońcu 124.
Do tej pory w 10-letniej historii akcji udało się m.in. dofinansować zakup generatora prądu w Peru, wyposażenie klas szkolnych, naprawę studni głębinowych, budowę szkoły w Burundi, sierociniec w Indonezji. Od czterech lat środki z akcji pomagają w kształceniu i dożywianiu dzieci i młodzieży w Puszczy Amazońskiej w Peru.
- Tak sobie tutaj bardzo wygodnie żyjemy i nawet nie wiemy, że gdzieś tam dzieci umierają z głodu, bo na przykład gdzieś tam matka wycieńczona nie ma pokarmu. Bardzo często dzieci są oddawane do sierocińców prowadzonych przez siostry zakonne. Często też dzieci nie mogą pójść do szkoły, bo nie mają butów. Także to wszystko jest właśnie wynikiem tego, że jest straszna bieda - wyjaśnia Hewusz.
W Szczecinie w pojemnikach ustawionych przy kilkunastu parafiach do niedzieli można złożyć makulaturę m.in. przy parafiach: św. Rodziny przy Królowej Korony Polskiej,
Chrystusa Króla w Skolwinie, przy Bazylice św. Jana Chrzciciela przy Bogurodzicy,
św. Jana Ewangelisty przy ul. Św. Ducha, św. Stanisława Kostki na pl. Matki Teresy, Bożego Miłosierdzia przy ul. Przyjaciół Żołnierza, Niepokalanego Serca NMP przy ul. Rydla,
św. Michała Archanioła w Wielgowie, św. Kazimierza w Policach, Matki Bożej Bolesnej w Mierzynie, Nawiedzenia NMP w Dąbie przy ul. Czarnogórskiej przy Szkole Podstawowej Towarzystwa Salezjańskiego przy ul. Ku Słońcu 124.
Do tej pory w 10-letniej historii akcji udało się m.in. dofinansować zakup generatora prądu w Peru, wyposażenie klas szkolnych, naprawę studni głębinowych, budowę szkoły w Burundi, sierociniec w Indonezji. Od czterech lat środki z akcji pomagają w kształceniu i dożywianiu dzieci i młodzieży w Puszczy Amazońskiej w Peru.
- Tak sobie tutaj bardzo wygodnie żyjemy i nawet nie wiemy, że gdzieś tam dzieci umierają z głodu, bo na przykład gdzieś tam matka wycieńczona nie ma pokarmu. Bardzo często dzieci są oddawane do sierocińców prowadzonych przez siostry zakonne. Często też dzieci nie mogą pójść do szkoły, bo nie mają butów. Także to wszystko jest właśnie wynikiem tego, że jest straszna bieda - wyjaśnia Hewusz.
Dodaj komentarz 5 komentarzy
Fajnie by było gdyby Ci misjonarze wrócili na jakiś czas do kraju i zwłaszcza biskupom przypomnieli podstawowe prawdy wiary... bo chcą nawracać innych... a w naszym kościele nawrócenie potrzebne!
Trochę nie rozumiem tej zbiórki makulatury. Kilogram makulatury w skupie kosztuje ok. 0,14 PLN czyli tona 140 PLN. Ile ton trzeba zebrać , żeby to miało sens ekonomiczny? Przelot jednego człowieka do Burundi kosztuje ok. 5 tys. PLN. Może lepiej byłoby zamiast makulatury przynieść w worku tzw. nawis inflacyjny - jakieś niepotrzebne banknoty zalegające w materacach. :-)
Na misje zbierane są też nakrętki od butelek PET.
@Addam - ty nie rozumiesz, a to pewnikiem tylko wybieg, by różne "narodowe" (czytaj - utrzymywane z podatków Polaków) instytucje zaczęły przekazywać "makulaturę" z nadrukiem NBP.... ;)
Znany numer, jak z tym bezdomnym, co to rzekomo darował Rydzykowi dwa Mercedesy. A potem zmarł. Przypadek? Nie sądzę....
@Jan Nowak: Już wiem. Makulatura przewożona jest do Mennicy i jest przerabiana na banknoty i to dopiero ma sens. :-)