W europejskiej piłce nie ma łatwych spotkań, a awans dla obu drużyn jest sprawą otwartą - mówili na pomeczowej konferencji prasowej trenerzy piłkarzy Pogoni Szczecin oraz chorwackiego NK Osijek. W czwartek wieczorem walczyli w eliminacjach nowych rozgrywek, Ligi Konferencji UEFA - na stadionie przy ulicy Twardowskiego padł bezbramkowy remis.
Pogoń sprawiała dobre wrażenie przez większość spotkania, ale w końcówce przytrafiły się błędy, których rywal - na szczęście dla Portowców - nie wykorzystał. Trener Kosta Runjaic podkreślał, że to nie był problem z mentalnością.
- Myślę, że na pewno nie mieliśmy żadnych problemów ze sferą mentalną i wiadomo graliśmy też z bardzo dobrym, wymagającym przeciwnikiem, od czasu do czasu jakiś błąd się może zdarzyć. Nam się to zdarzyło w końcówce meczu, taki przeciwnik jest w stanie wykorzystać takie błędy, dlatego na pewno mieliśmy w tych sytuacjach trochę szczęścia - mówi Runjaic.
Dziennikarze z Chorwacji pytali trenera NK Osijek Nenada Biejlicę o zachowawczy styl gry jego ekipy - Biejlica odpowiadał, że zawodnikom zabrakło spokoju.
- Gra taka kurczowa. Nasi gracze, od których zależy gra byli spięci. Oczywiście, że nie jestem zadowolony do końca z tego jak zagraliśmy, ale myślę, że w drugiej połowie zagraliśmy trochę lepiej, chodzi o drugą linię - mówi Biejlica.
Obaj trenerzy podkreślali bardzo dobrą atmosferę na trybunach. Mecz na remontowanym obiekcie przy ulicy Twardowskiego obejrzało ponad sześć tysięcy kibiców. Rewanż odbędzie się w przyszły czwartek na stadionie rywala.
- Myślę, że na pewno nie mieliśmy żadnych problemów ze sferą mentalną i wiadomo graliśmy też z bardzo dobrym, wymagającym przeciwnikiem, od czasu do czasu jakiś błąd się może zdarzyć. Nam się to zdarzyło w końcówce meczu, taki przeciwnik jest w stanie wykorzystać takie błędy, dlatego na pewno mieliśmy w tych sytuacjach trochę szczęścia - mówi Runjaic.
Dziennikarze z Chorwacji pytali trenera NK Osijek Nenada Biejlicę o zachowawczy styl gry jego ekipy - Biejlica odpowiadał, że zawodnikom zabrakło spokoju.
- Gra taka kurczowa. Nasi gracze, od których zależy gra byli spięci. Oczywiście, że nie jestem zadowolony do końca z tego jak zagraliśmy, ale myślę, że w drugiej połowie zagraliśmy trochę lepiej, chodzi o drugą linię - mówi Biejlica.
Obaj trenerzy podkreślali bardzo dobrą atmosferę na trybunach. Mecz na remontowanym obiekcie przy ulicy Twardowskiego obejrzało ponad sześć tysięcy kibiców. Rewanż odbędzie się w przyszły czwartek na stadionie rywala.