Trzech alumnów rozpoczyna formację w Arcybiskupim Wyższym Seminarium Duchownym w Szczecinie.
We wtorek odbyła się inauguracja roku formacyjnego na uczelni, a także roku akademickiego na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Szczecińskiego. Mszy św. w kościele seminaryjnym przewodniczył abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski. Do kościoła wniesiono też relikwie św. Jana z Kęt, które ofiarował do szczecińskiego seminarium w 1973 roku kardynał Karol Wojtyła.
W tym roku, w skali całego kraju, jest 20 procent mniej kandydatów do kapłaństwa niż rok temu - mówi ks. dr Krzysztof Łuszczek, rektor Arcybiskupiego Wyższego Seminarium Duchownego w Szczecinie.
- To oznacza, że jest to pewne zadanie dla nas i zawsze mówię, że nie możemy ulegać terroryzmowi liczb, bo Pan Jezus 12 apostołom zlecił ewangelizację całego świata. Oni specjalnie się liczbą nie przejęli, tylko robili swoje. My też mamy robić swoje i głosić ewangelię. Kościół jest Jezusa Chrystusa i on sam zadba o to, aby mógł się rozwijać i owocować - przekonuje ks. dr Łuszczek.
A co czują ci, którzy rozpoczynają formację w seminarium? - Wydaje mi się, że jest więcej radości, ponieważ idąc za głosem Boga, spełniamy nasze powołanie, co przynosi nam szczęście. - Mamy i pomoc z góry, od Boga, ale także mamy pomoc od swoich przełożonych i od naszych współbraci. - Powaga tego powołania - mówili.
Szczecińskie seminarium obchodzi 40-lecie istnienia. - Przy decyzji o budowie seminarium najtrudniejszy był opór władz komunistycznych, które sprzeciwiały się temu do końca lat 70. - mówi prof. US dr hab. Krzysztof Kowalczyk, dyrektor Archiwum Państwowego w Szczecinie. - Sytuacja zmieniła się dopiero po powstaniu Solidarności. Wtedy, ostatecznie na skutek zmian sytuacji politycznej, władze wydały decyzje o powstaniu seminarium.
- Osoby po teologii to nie tylko księża i katecheci - dodaje ks. prof. Grzegorz Chojnacki, dziekan Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Szczecińskiego. - Możemy spotkać ich pracujących we wszystkich wymiarach pracy społecznej, politycznej, w branży biznesu, jak turystyka czy też w innych zawodach, które wymagają dobrego kontaktu z ludźmi.
W tym roku, w skali całego kraju, jest 20 procent mniej kandydatów do kapłaństwa niż rok temu - mówi ks. dr Krzysztof Łuszczek, rektor Arcybiskupiego Wyższego Seminarium Duchownego w Szczecinie.
- To oznacza, że jest to pewne zadanie dla nas i zawsze mówię, że nie możemy ulegać terroryzmowi liczb, bo Pan Jezus 12 apostołom zlecił ewangelizację całego świata. Oni specjalnie się liczbą nie przejęli, tylko robili swoje. My też mamy robić swoje i głosić ewangelię. Kościół jest Jezusa Chrystusa i on sam zadba o to, aby mógł się rozwijać i owocować - przekonuje ks. dr Łuszczek.
A co czują ci, którzy rozpoczynają formację w seminarium? - Wydaje mi się, że jest więcej radości, ponieważ idąc za głosem Boga, spełniamy nasze powołanie, co przynosi nam szczęście. - Mamy i pomoc z góry, od Boga, ale także mamy pomoc od swoich przełożonych i od naszych współbraci. - Powaga tego powołania - mówili.
Szczecińskie seminarium obchodzi 40-lecie istnienia. - Przy decyzji o budowie seminarium najtrudniejszy był opór władz komunistycznych, które sprzeciwiały się temu do końca lat 70. - mówi prof. US dr hab. Krzysztof Kowalczyk, dyrektor Archiwum Państwowego w Szczecinie. - Sytuacja zmieniła się dopiero po powstaniu Solidarności. Wtedy, ostatecznie na skutek zmian sytuacji politycznej, władze wydały decyzje o powstaniu seminarium.
- Osoby po teologii to nie tylko księża i katecheci - dodaje ks. prof. Grzegorz Chojnacki, dziekan Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Szczecińskiego. - Możemy spotkać ich pracujących we wszystkich wymiarach pracy społecznej, politycznej, w branży biznesu, jak turystyka czy też w innych zawodach, które wymagają dobrego kontaktu z ludźmi.