Apel Jasnogórski o godzinie 21 przy pomniku Jana Pawła II na Jasnych Błoniach był ostatnim akcentem szczecińskich obchodów 6. rocznicy śmierci Karola Wojtyły. O 17 w Filharmonii Szczecińskiej rozpoczął się koncert Santo Subito. Wcześniej odbyło się Forum Młodzieży Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej.
Dokładnie o 21:37 - minutą ciszy setki szczecinian na Jasnych Błoniach uczciły 6. rocznicę śmierci Jana Pawła II. Wcześniej wierni modlili się, śpiewali, zapalali znicze.
Szczecińscy filharmonicy zagrali Requiem Mozarta. Zgromadzona publiczność nie kryła wzruszenia i podziękowała muzykom owacją na stojąco.
Przed południem blisko 70 osób z 26 parafii spotkało się na Wydziale Teologicznym US na Forum Młodzieży Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej po to, żeby rozmawiać o tym czego dziś młodzież oczekuje po Kościele, ale też co sama może zaoferować.
W ten aktywny sposób wspominają również Jana Pawła II, który był wielkim przyjacielem młodzieży.
Choć zdania na temat aktywności młodych w Kościele są podzielone wśród samych zainteresowanych, to łączy ich wiara w ogromny potencjał, jaki trzeba wykorzystać.
- Człowiek, który siedzi głęboko w Kościele widzi to, a ludzie, którzy nie praktykują, nie widzą tego, że coś się rzeczywiście dzieje. Oni uważają, że są tylko moherowe berety, że jest nuda i walenie głową w posadzki - mówi Justyna, która aktywnie działa w duszpasterstwie u chrystusowców w Szczecinie.
- Warto jest mieć wiarę w młodych ludzi. Ona jest potrzebna, nawet jeśli zainteresowanie młodych nie jest duże. Ta wiara jest też potrzebna młodym ludziom, bo oni widzą, że ktoś na nich patrzy, ktoś chce w nich inwestować i ktoś daje im miejsce, gdzie mogą się zaangażować, działać i gdzie mogą uczynić coś pięknego dla siebie i dla innych. Kościół niewątpliwie oferuje takie miejsce - uważa Maciej, który działa w duszpasterstwie młodych w parafii na Warszewie.
Ks. Piotr Skiba, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego w Kurii Metropolitalnej w Szczecinie zauważa, że jest coraz więcej parafii, które współpracują na linii księża - młodzi animatorzy. - To jest skuteczne, gdy młodzi stają przed młodymi i mówią o swoim przeżywaniu wiary, o swojej przynależności do Kościoła, stają się wręcz katechistami - dodaje ks. Skiba.
Szczecińscy filharmonicy zagrali Requiem Mozarta. Zgromadzona publiczność nie kryła wzruszenia i podziękowała muzykom owacją na stojąco.
Przed południem blisko 70 osób z 26 parafii spotkało się na Wydziale Teologicznym US na Forum Młodzieży Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej po to, żeby rozmawiać o tym czego dziś młodzież oczekuje po Kościele, ale też co sama może zaoferować.
W ten aktywny sposób wspominają również Jana Pawła II, który był wielkim przyjacielem młodzieży.
Choć zdania na temat aktywności młodych w Kościele są podzielone wśród samych zainteresowanych, to łączy ich wiara w ogromny potencjał, jaki trzeba wykorzystać.
- Człowiek, który siedzi głęboko w Kościele widzi to, a ludzie, którzy nie praktykują, nie widzą tego, że coś się rzeczywiście dzieje. Oni uważają, że są tylko moherowe berety, że jest nuda i walenie głową w posadzki - mówi Justyna, która aktywnie działa w duszpasterstwie u chrystusowców w Szczecinie.
- Warto jest mieć wiarę w młodych ludzi. Ona jest potrzebna, nawet jeśli zainteresowanie młodych nie jest duże. Ta wiara jest też potrzebna młodym ludziom, bo oni widzą, że ktoś na nich patrzy, ktoś chce w nich inwestować i ktoś daje im miejsce, gdzie mogą się zaangażować, działać i gdzie mogą uczynić coś pięknego dla siebie i dla innych. Kościół niewątpliwie oferuje takie miejsce - uważa Maciej, który działa w duszpasterstwie młodych w parafii na Warszewie.
Ks. Piotr Skiba, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego w Kurii Metropolitalnej w Szczecinie zauważa, że jest coraz więcej parafii, które współpracują na linii księża - młodzi animatorzy. - To jest skuteczne, gdy młodzi stają przed młodymi i mówią o swoim przeżywaniu wiary, o swojej przynależności do Kościoła, stają się wręcz katechistami - dodaje ks. Skiba.