Piłkarze Pogoni Szczecin zremisowali 2:2 z Cracovią Kraków w meczu o podium piłkarskiej ekstraklasy.
Portowcy objęli prowadzenie w 7 minucie - gola strzelił Węgier Adam Gyursco. Goście wyrównali w 25. minucie po bramce Tomasa Vestenickiego. Tuż po przerwie kolejnego gola dla Cracovii zdobył Mateusz Wdowiak, a wyrównującą bramkę strzelił Dawid Kort z Pogoni. To jego pierwsze trafienie w ekstraklasie.
20-letni wychowanek Pogoni nie ukrywał swojej olbrzymiej radości z premierowej bramki, która dała remis Portowcom. - Radość była olbrzymia, bo dawno nie grałem. Fajnie, że się przełamałem. Wszedłem na boisko i strzeliłem bramkę. Fajne uczucie i smakuje podwójnie, bo mecz miał duży ciężar gatunkowy dla kibiców - mówił po meczu Kort.
- Zabrakło skuteczności przede wszystkim napastnikom: Dwaliszwilemu i Zwolińskiemu - oceniał po meczu trener Pogoni Czesław Michniewicz. - Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku. Zaczęliśmy bardzo dobrze, stwarzaliśmy sytuację, strzeliliśmy bramkę. Trzeci mecz z kolei, kiedy pierwsi strzelamy gola i nie cofamy się, ale chcemy strzelać kolejne. Mamy sytuacje, ale niestety nie wykorzystujemy ich.
To 14. remis Portowców w tym sezonie i szósty mecz z rzędu bez wygranej. Remis w Szczecinie spowodował, że to krakowianie utrzymali trzecie miejsce w tabeli na dwie kolejki przed końcem fazy zasadniczej. Pogoń pozostała na czwartym miejscu. Oba zespoły mają po 44 punkty. Duma Pomorza zagra jeszcze 1 kwietnia w Zabrzu z Górnikiem, a na zakończenie tej fazy rozgrywek podejmie w Szczecinie Legię.
- Zabrakło skuteczności przede wszystkim napastnikom: Dwaliszwilemu i Zwolińskiemu - oceniał po meczu trener Pogoni Czesław Michniewicz.