Tomasz Adamek wygrał z Solomonem Haumono podczas gali boksu zawodowego w Gdańsku. Polak po 10 rundach pokonał jednogłośnie na punkty pięściarza z Nowej Zelandii. To była pierwsza, po ponad rocznej przerwie, walka Górala.
- Gdzieś tam krzyż i Pan Bóg dał, ale ja do przodu, do ringu, szybkiego Adamka ciężko złapać. Punktowałem, nawet teraz lewą rękę czuję po lewych prostych. To był zawodnik z Nowej Zelandii, to są twardzi ludzie. Bardzo sprytny, szczelny, ciężko było trafić czysto. Kibicom się podobało, to najważniejsze, nie było klinczu - oceniał Adamek.
40-letni pięściarz dodał, że nie czuje ciężaru wieku w ringu i chce jeszcze boksować - nawet o mistrzostwo świata.
- Mogłem walczyć jeszcze pięć rund, 40 lat to nie jest dla pięściarza wagi ciężkiej dużo. Zobaczymy, trzeba w przyszłości ułożyć jeszcze jakąś dobrą walkę. Jeżeli Bóg da wygrać, to zobaczymy, wszystko w boksie jest możliwe, najważniejsze jest zdrowie i szybkość. Wciąż ciężko mnie złapać więc znak krzyża i do przodu, alleluja! - podkreślał Adamek.
To była 56. walka na zawodowym ringu. 51 pierwsza wygrana.