3 mecze, 3 porażki i 8 straconych bramek - to bilans ostatnich spotkań Pogoni Szczecin w piłkarskiej ekstraklasie.
W poniedziałek portowcy przegrali z mistrzem kraju Śląskiem Wrocław 0:3, a przybyli na stadion kibice nie kryli rozczarowania.
- Beznadziejny mecz i chyba powinni zmienić trenera, Pogoń miała więcej z gry, ale paskudnie strzelili nam dwa gole z rożnych, końcówka fatalna; jesteśmy małżeństwem mieszanym, ja jestem z Wrocławia, a mąż ze Szczecina, więc ja jestem bardzo zadowolona - mówili kibice.
Szansa na poprawę bilansu w poniedziałek. Pogoń zmierzy się na wyjeździe z ostatnim w tabeli GKS-em Bełchatów.
Na trybunach kibice wywiesili krytyczne pod adresem zarządu klubu transparenty. "Nikt nie będzie mówił nam jak mamy dopingować, wskrzesiliśmy ten klub, gdy inni chcieli go pochować" - to odpowiedź na zeszłotygodniowy list otwarty prezesa portowców Jarosława Mroczka, w którym potępił on zachowanie sympatyków podczas meczu z Legią Warszawa 2 tygodnie temu. Chodzi m.in. o wulgarne okrzyki i odpalanie rac. Transparent adresowany do zarządu Pogoni ściągnięto w przerwie spotkania.
Przed meczem ze Śląskiem dużo mówiło się o tym, czy na stadionie będzie doping. Po spotkaniu z Legią działalność zawiesiły bowiem dwa stowarzyszenia kibiców odpowiedzialne m.in. za oprawę meczową. Wczorajszy pojedynek fani na piekiełku rozpoczęli od okrzyków pod adresem prezesa klubu.
Po tych słowach w sektorach gospodarzy zapadła cisza. Doping prowadziła jedynie kilkunastoosobowa grupa niepełnosprawnych kibiców Śląska. Po kwadransie doping jednak wrócił, ale atmosfera daleka była od ideału. - Doping był średni, każdy musi gdzieś wylać swoje żale - oceniali kibice.
Mecz ze Śląskiem obejrzało niespełna 5 tysięcy widzów.
RELACJA Z MECZU.
ZDJĘCIA Z MECZU.
- Beznadziejny mecz i chyba powinni zmienić trenera, Pogoń miała więcej z gry, ale paskudnie strzelili nam dwa gole z rożnych, końcówka fatalna; jesteśmy małżeństwem mieszanym, ja jestem z Wrocławia, a mąż ze Szczecina, więc ja jestem bardzo zadowolona - mówili kibice.
Szansa na poprawę bilansu w poniedziałek. Pogoń zmierzy się na wyjeździe z ostatnim w tabeli GKS-em Bełchatów.
Na trybunach kibice wywiesili krytyczne pod adresem zarządu klubu transparenty. "Nikt nie będzie mówił nam jak mamy dopingować, wskrzesiliśmy ten klub, gdy inni chcieli go pochować" - to odpowiedź na zeszłotygodniowy list otwarty prezesa portowców Jarosława Mroczka, w którym potępił on zachowanie sympatyków podczas meczu z Legią Warszawa 2 tygodnie temu. Chodzi m.in. o wulgarne okrzyki i odpalanie rac. Transparent adresowany do zarządu Pogoni ściągnięto w przerwie spotkania.
Przed meczem ze Śląskiem dużo mówiło się o tym, czy na stadionie będzie doping. Po spotkaniu z Legią działalność zawiesiły bowiem dwa stowarzyszenia kibiców odpowiedzialne m.in. za oprawę meczową. Wczorajszy pojedynek fani na piekiełku rozpoczęli od okrzyków pod adresem prezesa klubu.
Po tych słowach w sektorach gospodarzy zapadła cisza. Doping prowadziła jedynie kilkunastoosobowa grupa niepełnosprawnych kibiców Śląska. Po kwadransie doping jednak wrócił, ale atmosfera daleka była od ideału. - Doping był średni, każdy musi gdzieś wylać swoje żale - oceniali kibice.
Mecz ze Śląskiem obejrzało niespełna 5 tysięcy widzów.
RELACJA Z MECZU.
ZDJĘCIA Z MECZU.