Za to jednego możemy Japończykom zazdrościć - mają w czytnikach grę, która na razie nie jest potwierdzona dla reszty świata, tymczasem Yakuza Ishin zbiera świetne recenzje - SEGA ma u nas przechlapane już za to, że nie przetłumaczyli Yakuza 5, miejmy nadzieję, że to nadrobią - i że, oczywiście, dadzą nam szansę zagrać także w Yakuza Ishin.
A Microsoft martwi się, że ich Xbox One sprzedaje się gorzej niż konkurencyjne PS 4. Oczywiście - sprzęt Amerykanów oficjalnie nie jest dostępny w wielu krajach - na przykład Polsce - ale w swoim mateczniku, USA, także ponoszą klęskę - i pewnie dlatego są tym zmartwieni.
Bo też tajemnicą nie jest, że Xbox One - mówiąc obrazowo - jest gorszym komputerem niż PS 4. Co oznacza gorszą rozdzielczość gier, bynajmniej nie jest to full HD i mniejszą ilość wyświetlanych klatek na sekundę. Doszło do tego, że nawet się nie chwalą "rozdzielką" na pudełkach swoich gier.
Do tego zaliczają takie "wyopy" jak ta z grą Rime. Skojarzenie z kultowym ICO jest właściwe, zabawne, że Microsoft mógł mieć ten tytuł na wyłączność. I nie chcieli - chciało Sony a grube szychy w Redmond sypią głowy popiołem.
Szczególnie, że już wkrótce na PS 4 zadebiutuje nowe inFamous: Second Son - pokazywane grafiki już zrywają czapki z głów. To naprawdę będzie next-genowy, świetnie wyglądający tytuł. Co więcej, dziennikarze na zamkniętych spotkaniach obejrzeli fragmenty innego "ekskluziwu" dla Sony - czyli The Order: 1886. Jest cios!
Fani Microsoftu głowy do góry - będziecie sobie mogli kupić specjalnego pilota (jak do TV), którym będziecie sterować swoim Xboxem One. Zaraz, czy tam nie ma w zestawie Kinecta do tego? Przecież przez niego konsola jest droższa o 100 dolarów...
Dodatki zabijają branżę, precz z DLC - głoszą jedni gracze, a drudzy z dziką rozkoszą wydają swoje pieniądze na różne cyfrowe gadżety. W takim GTA Online, jak pochwalił się wydawca, na mikropłatności "poszło" około 60 milionów dolarów.
I jeszcze o pieniądzach - chcieli 300 tysięcy funtów, już mają ponad 800 tysięcy i właśnie dostali deweloperskie wersje konsol nowej generacji. Kingdom Come: Deliverance - rycerskie RPG bez motywów fantasy szykuje się świetnie. I pomyśleć, że gdy pukali do wydawców, słyszeli: "bez elfów i krasnoludów to nie przejdzie". I proszę - gracze, którzy wsparli zbiórkę są zgoła innego zdania.
Kickstarter padł ofiarą hakerskiego ataku - na szczęście, jak informują szefowie portalu, nic złego się nie stało. Przypomnijmy, że kiedyś podobny problem miało Sony - ale tam była gruba afera i wykradzione dane milionów graczy. Kickstarter na razie jest bezpieczny - a to nie byle jaki portal, zważywszy na to, że już kilka gier dzięki niemu powstało i są naprawdę niezłe.
Fani filmu już wiedzą, kto dostał nagrodę BAFTA czyli taki brytyjski odpowiednik amerykańskiego oscara. Ale o ile wiem, amerykanie nie nagradzają gier, tymczasem Brytyjska Akademia Sztuk Filmowych i Telewizyjnych właśnie opublikowała listę nominowanych w siedemnastu kategoriach. Ciekawostka, że o tytuł gry roku - oprócz wielkich produkcji pokroju GTA V, Assasins Creed IV czy The Last of US znalazło się miejsce na dwie świetne zresztą gry niezależne czyli Papers Please i Terraria.