To miał być tak zwany "system seller" - ekskluzywny tytuł, który każdy chce mieć i dlatego kupuje konsolę, na którą stworzono grę. Studio Ninja Theory przygotowało slasher'a osadzonego w świecie rodem z Dalekiego Wschodu. Wszystko było na swoim miejscu: wspaniała historia, bohaterowie z osobowością, piękny świat. To jednak nie wystarczyło, bo gra nie sprzedała się w takiej skali, jakiej oczekiwano. Trzeba było kilku lat, by Heavenly Sword mógł powrócić, a może gracze do tej gry dojrzeli? Sięgamy po tytuł sprzed lat, bo... posłuchajcie recenzji Giermaszu.